Zachowanie mężczyzny spotkało się z głośną krytyką w amerykańskich mediach. Do zdarzenia doszło 2 maja w okolicy San Diego. Mężczyzna wszedł do sklepu ubrany w biały kaptur, przypominający element stroju Ku Klux Klanu. Został sfotografowany przez innych klientów.
Mężczyzna bronił się, powołując na lokalne wytyczne, związane z epidemią koronawirusa. Miejscowe władze zaleciły mieszkańcom noszenie masek. - Mężczyzna wyraził frustrację z powodu koronawirusa i tego, że mówi się ludziom, co można, a czego nie można robić - poinformował w poniedziałek szeryf, cytowany przez „Times of San Diego”. Dodał, że założenie kaptura KKK przez mężczyznę, którego tożsamości nie ujawnił, nie miało związku z rasizmem.
- To była maska i była głupia - tłumaczył mężczyzna śledczym. Ostatecznie władze ustaliły, że „nie ma wystarczających dowodów, aby oskarżyć mężczyznę, który nosił kaptur Ku Klux Klan w sklepie”.
Według biura szeryfa incydent powinien „służyć jako przypomnienie dla każdego, kto rozważa noszenie lub używanie przedmiotów tak ściśle związanych z nienawiścią i ludzkim cierpieniem, że nasze społeczeństwo nie darzy takiego zachowania szacunkiem”.