Trzaskowski: Bardzo niejasna metodologia liczenia ofiar koronawirusa

- Metodologia liczenia ofiar koronawirusa jest bardzo niejasna, a potrzeba nam rzetelnych danych do podejmowania odpowiedzialnych decyzji - powiedział Onetowi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (PO). Zastrzegł, że nigdy nie sformułował "tak daleko idącej tezy", że statystyki dotyczące zgonów spowodowanych koronawirusem mogą być zaniżane.

Aktualizacja: 10.04.2020 08:38 Publikacja: 10.04.2020 07:21

Trzaskowski: Bardzo niejasna metodologia liczenia ofiar koronawirusa

Foto: tv.rp.pl

zew

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski (PO) w środę powiedział, że według stanu na wtorek rząd podawał osiem przypadków śmiertelnych koronawirusa w Warszawie, natomiast akty zgonu, do których on miał wgląd, pokazywały, "że tych ofiar jest 32".

– Zgony są liczone w sposób bardzo prosty. Każdy lekarz wypełnia kartę zgonu i odsyła ją do stacji sanepidu. Potem ten zgon jest raportowany w miejscu, gdzie zamieszkiwał dany człowiek. I oczywiście, tak jak ja już powtarzałem wielokrotnie, mówienie o pewnych manipulacjach czy fałszowaniach, ukrywaniach, to by oznaczało, że miałbym siatkę setek tysięcy agentów w całej Polsce, którzy fałszują akty zgonu. Jest to absurdalny pomysł - powiedział pytany o to w TVN24 minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Dowiedz się więcej - Fałszowanie danych o zgonach? Szumowski: Absurdalny pomysł

Dodał,  że resort jedynie zbiera dane od wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych, które zbierają dane od lekarzy. - Tu nie ma miejsca na jakiekolwiek inne działanie, bo jak lekarz wypisze akt zgonu COVID to to jest raportowane jako COVID - zaznaczył Szumowski.

W rozmowie z Onetem Rafał Trzaskowski powiedział, że w związku z rozbieżnościami w liczbie śmiertelnych przypadków w stolicy nie formułuje "żadnych daleko idących wniosków". - Metodologia liczenia ofiar koronawirusa jest bardzo niejasna, a potrzeba nam rzetelnych danych do podejmowania odpowiedzialnych decyzji - stwierdził.

Prezydent Warszawy dodał, że we wszystkich kartach zgonu, o których mówił, koronawirus był podawany jako przyczyna zgonu.

- Najpierw dostaliśmy wyjaśnienia, że rozbieżność wynika z tego, że część osób zmarłych w Warszawie pochodziła spoza Warszawy i została ujęta w statystykach poza stolicą. Tyle, że na 7 kwietnia według źródeł rządowych ofiar było w Warszawie osiem, kart zgonu było 32, a 18 z tych osób było zameldowanych w Warszawie. Potem pojawiły się inne wyjaśnienia, co do kwalifikacji zgonu, wypełniania kart raportujących przez lekarzy. Właśnie dlatego, że występują poważne wątpliwości co do metodologii zadałem pytania inspektorowi sanitarnemu. Nie mnie wyrokować dlaczego tak pogmatwana jest ta metodologia - powiedział Trzaskowski.

Zastrzegł, że nigdy nie sformułował "tak daleko idącej tezy", że statystyki dotyczące zgonów spowodowanych koronawirusem mogą być zaniżane. - Ja tylko zwróciłem się do rządu z pytaniami, a odpowiedzi są bardzo różne i niejednoznaczne. Stąd skoro dziennikarze pytają mnie, czy mam wątpliwości co do metodologii - potwierdzam - mam. Dobrze byłoby te wątpliwości wyjaśnić - oświadczył.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1032
Świat
Olaf Scholz „warknął” na Andrzeja Dudę. Arkadiusz Mularczyk: „To przez reparacje”
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1031
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1030
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1029
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10