Pokazane w czwartek przez prokuraturę generalną nagrania przekonały ukraińskich deputowanych. Żaden z przemawiających parlamentarzystów nie stanął w obronie Nadii Sawczenko, która większością głosów została pozbawiona immunitetu. Obecni na sali funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) natychmiast postawili jej zarzuty.
Przed opuszczeniem budynku parlamentu oświadczyła, że nie zrezygnuje z tytułu Bohatera Ukrainy. Został jej nadany przez prezydenta Petra Poroszenkę, gdy w Rosji została skazana na 22 lata więzienia. Teraz jest oskarżana o planowanie przewrotu zbrojnego i grozi jej nawet dożywocie.
Wysadzić parlament
W czerwcu 2017 roku w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Sawczenko mówiła, że po rewolucji na Majdanie „na Ukrainie nic się nie zmieniło". Mówiła o gigantycznym poziomie korupcji i zamieszanych w nią wysokiej rangi urzędnikach. Twierdziła również, że trwająca od kilku lat wojna w Donbasie „opłaca się zarówno Putinowi, jak i Poroszence". – To pomoże im utrzymać się u władzy. Gdyby chcieli, własnoręcznymi podpisami zakończyliby wojnę – powiedziała. Mówiła wtedy, że „jest zagrożeniem dla systemu" i sugerowała, że obawia się o swoje życie.
Jeżeli wierzyć dowodom ukraińskiej prokuratury generalnej, Sawczenko już wtedy szykowała plan przewrotu wojskowego. Jej wspólnikiem miał być Wołodymyr Ruban, który stał na czele organizacji zajmującej się wymianą jeńców. Na początku marca został aresztowany przez SBU, gdy próbował przemycić broń z terytorium kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów.
– Nie proponuję rewolucji, proponuję przewrót. Ich trzeba fizycznie zlikwidować. Wszystkich i od razu. Jeden dzień i tylko od środka. Najmniej mnie interesuje dzielnica rządowa, mnie interesują ich miejsca zamieszkania – mówi Sawczenko na opublikowanym przez prokuraturę 30-minutowym nagraniu. Słowa te padły w trakcie rozmowy z oficerami jednostki wojskowej w Chmielnickim na zachodzie Ukrainy. Oprócz Sawczenko w nagranym przez służby spotkaniu uczestniczył również Ruban.