Jeśli nie architektura, mógłby być... detektywem

Jakub Bladowski, adiunkt w Katedrze Urbanistyki i Planowania Regionalnego Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Prowadzi też pracownię Roark Studio założoną w 2015 r.

Urodził się w 1984 r. w Morągu. W 2008 r. ukończył Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej. W 2013 r. obronił na tym wydziale rozprawę doktorską „Zastosowanie algorytmów genetycznych w projektowaniu architektonicznym".

Pracuję w nieruchomościach, bo...

Jestem architektem, tworzenie nowych miejsc i przestrzeni jest moją pasją. Praca architekta jest bardzo różnorodna, wymaga wielu umiejętności: od samego projektowania poprzez sprzedaż, negocjacje aż do zarządzania zespołem. To szerokie możliwości rozwoju, który w zasadzie w tym zawodzie nigdy nie powinien się skończyć.

Polski rynek nieruchomości jednym słowem...

Niezbadany ląd. Niby podążamy ścieżkami podobnymi do tych, które jakiś czas temu przeszedł Zachód, ale przecież przychodzi nam działać w innych warunkach makroekonomicznych i politycznych. Droga, którą pójdziemy, nie jest oczywista.

Mój ulubiony budynek w Polsce...

Dom Aatrialny Roberta Koniecznego (w Opolu – red.), projekt, który na dobre otworzył mu drogę do międzynarodowej kariery. Ten architekt odnosi spektakularne sukcesy i w ten sposób toruje drogę polskim kolegom po fachu, niejako pokazując, że w tej części Europy również można projektować świetną architekturę. Za to cała branża powinna być mu wdzięczna.

Hitem na rynku nieruchomości będzie...

Połączenie nowych technologii i rozwiązań ekologicznych, aby tworzyć zdrowe budynki, osiedla i miasta.

Najważniejsze w biznesie jest...

Bycie uczciwym. Nie tylko prawnie, ludzko i biznesowo, ale również wobec wszystkich ludzi, na których nasza praca ma wpływ. W zawodzie architekta to bardzo ważne.

Najlepsza rada, jaką kiedykolwiek dostałem...

W architekturze nigdy nie wolno odpuszczać.

W wolnej chwili najchętniej...

Spędzam czas z rodziną.

Najlepsze miejsce do życia to...

Bezdyskusyjnie Gdynia. To miasto szczęśliwych ludzi, którego śródmieście położone jest praktycznie nad morzem. Dla mnie jest symbolem spełnionego marzenia.

Gdyby złota rybka obiecała jedną zmianę na rynku nieruchomości...

Poprosiłbym, by szybciej rosła świadomość Polaków, czym powinna być dobra przestrzeń miejska. Żeby zrozumieli, że nie wszędzie trzeba podjechać samochodem, że zieleń w mieście jest ważna, że lokalna społeczność działa pozytywnie na nasze zdrowie i wreszcie że od lokalnych polityków, deweloperów i architektów trzeba wymagać jak najwięcej.