Tomasz Krzyżak: Biskupi, kiedy naprawdę jesteście szczerzy?

Ojciec Tadeusz Rydzyk nie od dziś idzie pod prąd. Pokazał to nieraz. Teraz bagatelizuje obecny w Kościele problem molestowania seksualnego nieletnich.

Aktualizacja: 07.12.2020 20:06 Publikacja: 06.12.2020 19:02

O. Tadeusz Rydzyk

O. Tadeusz Rydzyk

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rydzyk za nic ma to, co mówi i robi papież Franciszek, nie obchodzą go ci biskupi, którzy w tych sprawach zajmują jednoznaczne stanowisko. On wie swoje i wiedzą tą karmi rzesze wyznawców.

W minioną sobotę podczas mszy z okazji 29. urodzin Radia Maryja dał temu wyraz. Biskupa Edwarda Janiaka, oskarżanego o zaniedbania w wyjaśnianiu spraw pedofilskich, którego papież Franciszek najpierw odsunął od zarządzania diecezją kaliską, a potem de facto zmusił do rezygnacji, i w stosunku do którego wciąż toczy się postępowanie, szef toruńskiej rozgłośni nazywa „współczesnym męczennikiem" ukamienowanym przez media. Odnosząc się nie wprost do księży oskarżanych o molestowanie nieletnich, uznaje, że mają prawo do grzechu, gdyż bez grzechu była tylko Maryja.

„Wszystko się pokręciło i wszyscy się teraz trzęsiemy" – zauważał i dodawał, że trzeba się w Kościele domagać prawdziwego prawa i prawdziwej sprawiedliwości. Dalej zaś ojciec Tadeusz apelował, by tych katolików i tych księży, którzy rzucają różne oskarżenia, upominać. „Zadzwońcie do niego, porozmawiajcie z nim. Z jego przełożonym porozmawiajcie, i niech się uciszy, bo albo to odchyłki psychiczne, albo odchyłki duchowe" – analizował.

Słów tych słuchało kilku biskupów. Kogoż tam nie było: Dzięga, Głódź, Napierała, Buzun, Dec, Mering i Śmigiel. Siedzieli i w milczeniu słuchali. Cóż, jeśli się popatrzy na ów skład, da się dostrzec, że byli to reprezentanci tych diecezji, w których problem molestowania był obecny, a w stosunku do kilku z nich Watykan nakazał postępowania wyjaśniające.

Nie mam telefonu do ojca Tadeusza, bo chętnie bym zadzwonił z upomnieniem. Z tych łamów apeluję o reakcję do innych polskich biskupów. Nie możecie po raz kolejny przejść obok tego obojętnie. Owszem, ojciec Tadeusz nie podlega waszej jurysdykcji. Ale jak długo jeszcze będziecie udawać, że nie widzicie jego szkodliwej działalności? Jak długo trzeba czekać na to, byście zrozumieli, że jego głos uznawany jest także za wasz? Kiedy naprawdę jesteście szczerzy? Czy wtedy, gdy mówicie, że pedofilia jest złem, czy wtedy, gdy nie reagujecie na bagatelizujące problem słowa dyrektora katolickiej ponoć rozgłośni? Z moich informacji wynika, że wkrótce (mówi się o dniach) po przeprowadzonym na polecenie Watykanu postępowaniu „spadnie głowa" kolejnego polskiego biskupa. On też zostanie zaliczony w poczet męczenników tworzony przez toruńskiego redemptorystę?

Czas najwyższy powiedzieć „dość" i pokazać, jaka jest autentyczna droga, którą wybraliście. Bo wkrótce za was „kamienie wołać będą".

Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Marcin Romanowski problemem dla Karola „nie uważam nic” Nawrockiego
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego „nie uważam nic” Karola Nawrockiego nie jest błędem
Komentarze
Romanowski, polski Puigdemont. Jak polityka podważa zaufanie w UE
Komentarze
Rusłan Szoszyn: W Warszawie zaatakowano Jana Malickiego, wroga dyktatorów
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dariusz Wieczorek odchodzi, bo był zbyt skromny, czyli jak nie kończyć kryzysów
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10