Wśród jednych zapanował optymizm, że pandemia już została pokonana, inni podeszli do sprawy z nieufnością, starając się pomniejszać znaczenie ogłoszonego właśnie odkrycia. Warto jednak do sprawy podejść ze zdrowym rozsądkiem.
Bez wątpienia informacja o odkryciu substancji, która zmusza nasz układ odpornościowy do produkcji przeciwciał, które później pomagają zwalczać koronawirusa, przynosząc 90-proc. skuteczność, zapowiada – jak twierdzą lekarze – spore osiągnięcie. O środowych burdach na ulicach Warszawy, choć robią jak najgorsze wrażenie, za kilka dni zapomnimy. Pandemia trwa od wielu miesięcy, potrwa pewnie drugie tyle, głęboko zmieniając nasz świat. W środku depresji i znużenia, które dotyka wszystkich w kolejnych miesiącach obostrzeń, informacja o odkryciu może być źródłem nadziei. Nadziei na to, że koronawirus nie zostanie z nami na zawsze, że kiedyś będziemy mogli wrócić do normalnego życia, zdjąć maseczki, pójść do kina, teatru, uczestniczyć w przyjęciach i wydarzeniach towarzyskich.
Ale szczepionka nie pojawi się w naszym kraju ani dziś, ani jutro. Na razie, mając nadzieję, trzeba się maksymalnie zmobilizować do walki z falą pandemii, która przetacza się przez Europę. Informacja o szczepionce nie może być pretekstem do lekceważenia zasad bezpieczeństwa. Dopóki nie zaszczepi się znacznego odsetka populacji, jedynym sposobem przeciwdziałania pandemii jest zachowywanie społecznego dystansu (łącznie z ograniczaniem liczby kontaktów międzyludzkich i ograniczeniem społecznej mobilności), przestrzeganie zasad higieny (częste mycie rąk i dezynfekcja powierzchni, wietrzenie pomieszczeń) oraz noszenie maseczek. I powinniśmy się tego bezwzględnie trzymać dopóty, dopóki do naszego kraju nie dotrą miliony szczepionek. Do tego czasu wszystko jest w naszych rękach – ani rząd, ani wojsko, ani najlepsi nawet lekarze nie będą w stanie opanować sytuacji, jeśli każdy z nas nie zacznie przeciwdziałać epidemii.
Od rządu zaś powinniśmy oczekiwać, że nie tylko zapewni zakup i bezpieczny transport do Polski szczepionki, ale że będzie też potrafił przeprowadzić tak skomplikowaną operację logistyczną, jaką będzie podanie jej chętnym obywatelom. Obecny rząd bardzo lubi się chwalić i przekonywać, że inni patrzą na nas z podziwem. Ale już w ciągu roku obywatele sami się przekonają, czy rząd stanął na wysokości zadania i czy jest go za co chwalić. Chyba że rządzący wychodzą z założenia, że trzeba się pochwalić samemu, bo nikt go nie pochwali.