— Ale będziemy jeszcze potrzebowali trochę czasu, że by ocenić straty. — Jest ważne, aby już teraz skoordynować działania, które mogą zostać wdrożone — mówił. Jako najbardziej narażone na straty wymienił turystykę i transport lotniczy, przemysł samochodowy, elektronikę, opiekę zdrowotną i producentów zabawek. Zdaniem Thierry Bretona dyskusja na temat ewentualnego wsparcia zostanie podjęta w ciągu najbliższego miesiąca. O możliwości udzielenia wsparcia liniom lotniczym informował wcześniej rząd chiński, ale też czeka do momentu, kiedy będzie można oszacować straty.
Dla przewoźników bolesny jest zwłaszcza spadek przewozów biznesowych, bo większość firm europejskich zakazała swoim pracownikom podróży służbowych. Według wyliczeń Global Business Travel Association Szacuje się nawet, że koszty podróży korporacyjnych będą w tym roku niższe o 560 mld dolarów, w tym 400 mld to koszty podróży do Chin. Na podróże europejskie firmy mają w tym roku wydać mniej o 109 mld dol., a ucierpią przede wszystkim Francja, Włochy i Niemcy. To wszystko przy założeniach, że epidemia zelżeje do końca marca 2020.
Jak na razie wiadomo, że europejskie linie lotnicze odnotują spadek przychodów w wysokości ponad 2 mld dolarów – wynika z ostatniej prognozy Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych. Ale rzeczywiście ostateczne straty nie są jeszcze znane, ponieważ po tym, jak przewoźnicy europejscy zawiesili rejsy do Chin i to przynajmniej do końca marca 2020, w mijającym tygodniu drastycznie spadł popyt na podróże do Włoch. Niektóre połączenia do tego kraju, w tym także z Polski zawiesił już niskokosztowy WizzAir. Znacznie ograniczyły włoską siatkę British Airways i EasyJet. British odwołał także połączenia do Singapuru i Korei Południowej i zapowiedział, że będą kolejne cięcia w siatce. Wiadomo też, że w I połowie przyszłego tygodnia samoloty LOT z Warszawy do Genewy będą znacznie mniej wypełnione, z powodu odwołanego Salonu Samochodowego w Genewie, najważniejszej światowej wystawy motoryzacyjnej.
Jednocześnie przewoźnicy przyznają, że nie są w stanie przewidzieć w tej chwili swojego budżetu, wiadomo jedynie, że będzie on mniejszy, niż prognozowano. LOT ma w tej chwili prowizorium budżetowe, które obowiązuje do końca pierwszego kwartału. Epidemia koronawirusa połączyła się w tej chwili z uziemieniem B737 MAX, o których także nie wiadomo, kiedy będą mogły wrócić do latania z pasażerami. W tej sytuacji przewoźnicy nie mają innego wyjścia, jak cięcie kosztów. O programach oszczędnościowych informowały już British Airways, Lufthansa, SAS, EasyJet, Norwegian, Singapore Airlines i Cathay Pacific. Malaysia Airlines zdecydowała się przesunąć termin odbioru samolotów
Ale pojawiają się również pierwsze sygnały, świadczące o tym, że lotnicza zapaść może nie potrwać długo. W Chinach z tygodnia na tydzień rośnie liczba szukających rejsów na loty na początku kwietnia. W porównaniu z ubiegłym tygodniem wzrosła o 134 proc. np. liczba rezerwacji rejsów podczas Święta Qing Ming. A rezerwacje na wyloty na weekend majowy (1-5 maja) zwiększyły się o 84 proc. Powoli wypełniają się samoloty na wewnętrznych chińskich połączeniach oraz na rejsach do Hongkongu.