Inwestorzy reagowali z ulgą na to, że amerykański prezydent Donald Trump nie zdecydował się na wprowadzenie sankcji związanych z naruszaniem autonomii Hongkongu przez Chiny. Inwestorów w dobry nastrój wprowadziły też dane PMI z Chin.

Czytaj także: USA: Hongkong stracił autonomię. Początek zimnej wojny? 

- Trzeba przyznać, że Trump więcej mówił, niż zrobił w kwestii działań przeciwko Chinom. Ponieważ wygląda na to, że konkretne działania przeciwko Chinom będą słabe, rynki mogą się pocieszać, że USA będą postępować ostrożnie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ryzyko tego, że przyniosłoby to o wiele większe straty Hongkongowi oraz amerykańskim interesom gospodarczym - uważa Vishnu Varathan, strateg z Mizuho Banku.

Indeks koniunktury PMI liczony przez firmy Markit i Caixin wzrósł z 49,4 pkt w kwietniu do 50,7 pkt w maju. Zaczął więc on wskazywać na ekspansję w branży (to sugeruje każdy jego odczyt powyżej 50 pkt). Sondaż ten jest oparty głównie na ankietach wysyłanych do średnich spółek. Pokazał on, że w maju zwiększały one produkcję w najszybszym tempie od dziewięciu lat, ale zamówienia wciąż były ograniczone.

- Podaż była ogólnie silniejsza niż popyt w sektorze przemysłowym. Produkcja kontynuowała ekspansję wraz z szerszym odbiciem gospodarczym, a popyt wciąż musi się odbić - twierdzi Wang Zhe, ekonomista z Caixin.