Motorem napędowym indeksu blue chips przez cały dzień było CCC, którego akcje drożały nawet o 30 proc. Spółka w ostatnim czasie była jedną z najmocniej przecenianych, od początku marca do dołka w tym tygodniu jej walory staniały o 66 proc. Pod koniec sesji popyt na walory CCC jednak się zmniejszył, a notowania wzrosły ostatecznie o 10,5 proc., do 32,7 zł.
Największymi przegranymi były średnie spółki. mWIG40 rósł w piątek o ponad 4 proc., jednak sesję zakończył około 3,6 proc. poniżej kreski. Najmocniej przyczynili się do tego deweloper Develia i bank BNP Paribas, których akcje staniały po około 12,7 proc.
W gronie najmniejszych spółek najmocniej, bo aż o 30 proc., zdrożał producent odczynników diagnostycznych i dystrybutor aparatury medycznej PZ Cormay. sWIG80 zakończył piątkową sesję wzrostem o symboliczne 0,2 proc.
Liderem zwyżek na szerokim rynku został Libet. Spółka otrzymała od inwestora branżowego ofertę kupna 13 zakładów produkujących kostkę brukową za 94,23 mln zł. Notowania Libetu podskoczyły w piątek o 37 proc.
Na małym parkiecie doszło do wystrzału notowań Medcampu, którego akcje drożały w pewnym momencie nawet o 500 proc. Inwestorzy z euforią przyjęli informację, że Genxone, spółka zależna Medcampu, zamierza rozpocząć działania w zakresie wykonywania badań genetycznych w kierunku wykrywania koronawirusa.