W swoim raporcie opublikowanym przez think tank "Policy Exchange" Richard Walton oskarża Extinction Rebellion o zmierzanie do "załamania demokracji" na Wyspach.
- Jest jasne, że ta rdzennie anarchistyczna grupa chce po prostu obalić demokrację - powiedział Walton w rozmowie z BBC. - To anarchizm z uśmiechem na ustach - dodał.
Rzecznik Extinction Rebellion Rupert Read odrzucił te oskarżenia nazywając grupę "masowym ruchem zwykłych ludzi... którzy zebrali się razem (...) ponieważ mierzymy się z egzystencjalnym zagrożeniem".
Na pytanie o słowa współzałożyciela Extinction Rebellion Rogera Hallama, który twierdził, że w wyniku działań grupy "niektórzy mogą zginąć", Read odparł, że "jeśli ktoś zginie, nie stanie się to przez nas, ponieważ jesteśmy ruchem, którzy całkowicie odżegnuje się od przemocy".
W kwietniu aktywiści Extinction Rebellion zablokowali na 11 dni Londyn wzywając brytyjski rząd do ogłoszenia ekologicznego stanu wyjątkowego i zobowiązania się do osiągnięcia zerowego poziomu emisji gazów cieplarnianych do 2025 roku.