Na początku września ruszyła najnowsza kampania marketingowa Reserved promująca tegoroczną kolekcję jesienno-zimową. W reklamach biorą udział dwie gwiazdy - polska aktorka Joanna Kulig oraz francuska modelka Jeanne Damas. Kampania przebiega pod hasłem „I can boogie” i inspirowana jest modą zachodnią w latach 60-70. Latach, w których kobiecość pojmowana była inaczej niż dziś - jak przypomina dyrektor marketingu Reserved, Monika Kapłan.
Czytaj także: Oblężenie pierwszego sklepu Reserved w Izraelu
Tłumacząc ideę nowej kampanii, Kapłan powiedziała: „Zachęcamy w niej wszystkie kobiety do klasycznego flirtu i sztuki uwodzenia, jak za starych, dobrych czasów Marilyn Monroe. Czasów, w których kobieta była kobietą, nosiła spódniczki, miała biust i talię”. Stwierdziła przy tym, że zwrot „Yes Sir, I can boogie” - wyśpiewywany w spocie przez Joannę Kulig i Jeanne Damas - „nabiera nowego znaczenia”.
Chwilę później w sieci rozpętała się burza wywołana słowami szefowej Reserved. Organizacja Akcja Demokracja apelowała w poście na Facebooku o bojkot marki, pytając: „Stary dobry seksizm nową linią marketingową Reserved?”. Firmie zarzucono, że traktuje kobiety przedmiotowo, uznając, że są kobietami tylko wtedy, kiedy noszą krótkie spódniczki i pokazują biust - a więc kiedy celowo uwodzą mężczyzn. Post ma wiele udostępnień i komentarzy równie oburzonych internautów.