Parada z okazji obchodzonego 9 maja Dnia Zwycięstwa ruszyła w sobotę w Mińsku. Białoruś jest jedynym krajem byłego Związku Radzieckiego, który mimo pandemii postanowił nie rezygnować z uroczystości z okazji 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Zlekceważono też zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która namawiała białoruskie władze do zawieszenia wszystkich imprez masowych.
Od kilku dni w kraju trwa nagonka na niezależnych blogerów i dziennikarzy. We wtorek został aresztowany znany aktywista opozycji z Brześcia Siarhej Piatruchin. Z kolei w środę został aresztowany znany białoruski bloger Siarhej Cichanouski, który prowadzi na youtube popularny kanał "Strana dla żyzni" (Panstwo dla życia). Następnie został skazany na 15 dni aresztu. Cichanouski ostatnio ogłosił, że będzie stratował w wyborach prezydenckich 9 sierpnia.
Bloger jest inicjatorem "antyparady", która miała się odbyć w sobotę w Bobrujsku. Kierowcy samochodów mieli zatrzymać się przy głównej ulicy i trąbić. Tymczasem, jak podaje niezależny portal nn.by, ulica Mińska w Bobrujsku została zablokowana przez milicję. By relacjonować protest udał się tam dziennikarz niezależnej białoruskiej stacji Biełsat TV Aleksandr Barazenka, ale w sobotę nad ranem został zatrzymany przez milicję.
Z najnowszych danych białoruskiego resortu zdrowia wynika, że w kraju odnotowano ponad 21 tys. zachorowań, z powodu koronawirusa zmarło 121 osób.