Rano białoruska straż graniczna podała, że Kolesnikowa wraz ze współpracownikami przekroczyła granicę Białorusi z Ukrainą. Przekroczeniu granicy przez Kolesnikową zaprzeczyła jednak ukraińska straż graniczna.
"Maria Kolesnikowa nie mogła być deportowana z Białorusi, ponieważ ta odważna kobieta podjęła kroki, by przeciwdziałać zmuszeniu jej do przekroczenia granicy. Pozostała na terytorium Białorusi. Łukaszenko jest osobiście odpowiedzialny za jej życie i zdrowie" - napisał Geraszczenko.
Interfax Ukraina podaje, powołując się na źródło, że Kolesnikowa podarła swój paszport.
Miejsce pobytu Kolesnikowej pozostaje obecnie nieznane.
Anton Byczkowski, przedstawiciel białoruskiej straży granicznej poinformował, że została zatrzymana, ale dodał, że nie wie gdzie jest przetrzymywana.
Kolesnikowa była jedną z liderek protestów, do jakich doszło na Białorusi po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia. Według oficjalnych wyników wybory te, z poparciem ponad 80 proc. głosów, wygrał prezydent Aleksander Łukaszenko. Jednak przeciwnicy prezydenta uważają, że wybory zostały sfałszowane i domagają się zorganizowania ponownych, uczciwych wyborów.