To zwrócenie uwagi na osiągnięcia polskiej szkoły plakatu. Mamy w tej dziedzinie fantastyczne wzorce, a plakat jest częścią każdego spektaklu muzycznego, jego zapowiedzią. Chcemy dostrzegać tych, którzy zajmują się plakatem i mobilizować do pracy, do tworzenia dzieł artystycznych. Zainicjowałam też kategorię: kostium sceniczny, bo chcemy docenić pracę artystów, która niewątpliwie nadaje muzycznym widowiskom magii. Byłam pod ogromnym wrażeniem pokazu mody teatralnej w Semperoper w Dreźnie. W Niemczech rozpisywały się o nim gazety, pokazywała go telewizja - było to spektakularne wydarzenie z udziałem orkiestry opery drezdeńskiej. Udało mi się pozyskać sporą część tego pokazu i zaprosić na naszą galę do Filharmonii Narodowej.
Mazowiecki Teatr Muzyczny im Jana Kiepury, czyli MTeatr, pod pani dyrekcją przeżywa metamorfozę, ale w Warszawie ma też konkurencję w postaci Teatru Roma oraz Teatru Rampa.
Rampa i Roma to fajne miejsca na mapie kulturalnej naszej stolicy. Wojciech Kępczyński stworzył znakomity teatr musicalowy, może liczyć nie tylko na dotację miasta, ale i sponsorów, dla których ważnym czynnikiem jest to, że tytuł grany jest codziennie i utrzymuje się kilka sezonów. Mazowiecki Teatr Muzyczny powstał, by wypełnić lukę po likwidacji operetki. Jako MTeatr nie mamy zamiaru rezygnować z tych doświadczeń. Mamy wspaniały cykl edukacyjny „Operetkowy zawrót głowy” - praktycznie bez żadnej reklamy gromadziliśmy do tej pory na widowni komplety widzów. Poza tym każdy sezon otwieramy „Bitwą tenorów na róże”, podczas której wspaniali artyści mierzą się z repertuarem naszego patrona. Jan Kiepura uwielbiał operetkę, ale też świetnie poruszał się w filmie muzycznym, repertuarze operowym. Ta różnorodność wpisana jest więc także w nasz teatr. Chcemy promować operetkę i mam na nią bardzo ciekawy pomysł, ale powiem o nim, gdy znajdziemy wreszcie miejsce na stałą siedzibę MTeatru. Dzisiaj korzystamy z gościnności innych teatrów, które udostępniają nam sale, gdzie gramy swój repertuar. Ale nie chcemy się ograniczać tylko do operetki. Stawiamy na różnorodność repertuaru muzycznego, opartego na bardziej kameralnych projektach.
Nastawieni jesteście też na młodzież.
Promowanie młodzieży artystycznej traktujemy niemal jak misję. Nie mogę pogodzić się z faktem, że w Polsce wyławiamy młody talent, inwestujemy w niego, a potem pozwalamy, aby wyjechał z kraju na stałe. Dlatego chcemy w MTeatrze dać mu szansę rozwoju. Nasz patron zresztą także wspierał młodzież.
Wspomina pani nazwisko Jana Kiepury, Nie ma pani wrażenie, że jego życie zasługiwało na film co najmniej tak, jak Eugeniusza Bodo?