Materiał powstał we współpracy z miastem Sopot, partnerem EFNI
Jakie są w tej chwili najpoważniejsze bolączki samorządowców? Inwestycje? Szukanie źródeł ich finansowania? Czy też jeszcze coś innego?
Dla samorządów, tak jak dla przedsiębiorców, najgorszy jest chaos. A mamy pewien chaos, bo zabrano nam pieniądze i tak naprawdę większość samorządowców nie myśli o inwestowaniu, tylko o tym, jak przetrwać. Przede wszystkim zabrano nam dochody własne, zabrano decyzyjność finansową co do inwestycji. Bo samorządowcy muszą składać po trzy projekty do jakichś inicjatyw rządowych, a rząd wybiera potem jeden z tych projektów. Oczywiście dla tych większych samorządowców wybiera najmniejszy, dla mniejszych największy albo dwa. Jest też oczywiście różnica dotycząca tego, jak dany samorząd głosował w wyborach prezydenckich. Także mamy generalnie chaos, nie mamy reguł i to najbardziej boli samorządowców.
Jest jeszcze kwestia Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Czy w ogóle liczycie jeszcze na te pieniądze? Bierzecie je pod uwagę w budżetach?
Państwo polskie zapożycza się podwójnie – bo raz zapożyczyło się na pieniądze na KPO, a drugi raz zapożycza się, żeby dawać pewną atrapę tych pieniędzy. Mam nadzieję, że jako opozycja demokratyczna wygramy wybory i będziemy mogli liczyć na te pieniądze. Dlatego, że bez nich będziemy w Europie takimi wyrobnikami, a innowacje będą gdzie indziej. Bo te pieniądze są między innymi na zbudowanie innowacji, na nowoczesny kraj, a my będziemy wyrobnikami i za chwilę będziemy też emigrantami z naszego kraju, a nie będziemy przyjmować imigrantów. To są bardzo konieczne pieniądze, ale będziemy mieli bardzo mało czasu na ich wydanie. Ten rząd, ta ekipa ich na pewno nie pozyska, bo nie odstąpi od łamania prawa i od próby wygrywania wyborów nieuczciwie.