Bogusław Chrabota: Chronić polskich wydawców i twórców

W czwartek 20 stycznia Parlament Europejski głosuje w sprawie DSA, czyli aktu o usługach cyfrowych. To ważna regulacja, bowiem uporządkuje na dekady sferę internetu, nowelizując tym samym ponad 20-letnią dyrektywę o handlu elektronicznym.

Publikacja: 19.01.2022 16:51

Bogusław Chrabota: Chronić polskich wydawców i twórców

Foto: Adobe Stock

Podstawowym zadaniem, które sobie stawia ta regulacja, jest zrównanie szans dla wszystkich uczestników rynku bez względu na ich wielkość i pozycję. DSA reguluje m.in. relacje między krajowymi twórcami treści a gigantami cyfrowymi, ustalając zasady odpowiedzialności za publikowane treści. Obiektywnie potrzebna regulacja niesie z sobą jednak kilka zapisów kontrowersyjnych. Newralgicznymi sprawami z perspektywy wydawców prasy są kwestie związane z prawem arbitralnego blokowania lub usuwania przez portale materiałów prasowych w oparciu o własne regulaminy i warunki. W efekcie to, co legalnie opublikowane w gazetach, może być zablokowane online, a portale – z mocy prawa – będą mogły wprowadzać cenzurę.

Problematyczne są też nowe przepisy dotyczące reklamy i obowiązku uzyskania zgody internauty na jej wyświetlanie. Przepisy DSA idą w tym zakresie znacznie dalej niż ogólne rozporządzenie o ochronie danych (RODO). Wprowadzenie przepisów da przewagę wielkim portalom, które działają w oparciu o systemy logowania z obligatoryjną akceptacją regulaminów, podczas gdy mniejsi wydawcy takich systemów nie posiadają.

Istotne jest zwrócenie uwagi na sprawy, które wciąż jeszcze się ważą. To relacja DSA do innych regulacji, m.in. dyrektyw z zakresu prawa autorskiego, które powinny – jako regulacje sektorowe – być stosowane w pierwszej kolejności. To także obowiązki platform w zakresie usuwania pirackich treści czy obowiązki sprawozdawcze.

to, co legalnie opublikowane w gazetach, może być zablokowane online, a portale – z mocy prawa – będą mogły wprowadzać cenzurę.

W związku z czwartkowym głosowaniem polscy wydawcy apelują do reprezentujących nasz kraj europarlamentarzystów o wsparcie w zakresie zagwarantowania wolności prasy poprzez uniemożliwienie platformom pełnienia roli cenzora oraz poparcie wyważonych regulacji dotyczących zgody na kierowanie reklamy.

DSA po przyjęciu przez Parlament Europejski trafi do tzw. trilogu, podczas którego parlament wraz z Komisją Europejską i Radą Europejską wypracuje ostateczny tekst regulacji, która zacznie obowiązywać w 2024 r. Ważne jest, by to rozporządzenie tworzyło spójny system z innymi aktami prawnymi UE i nie stanowiło furtki do ich obejścia. A przede wszystkim chroniło twórców narodowych treści przed kompletnym zdominowaniem przez rządzące światem cyfrowe potęgi.

Podstawowym zadaniem, które sobie stawia ta regulacja, jest zrównanie szans dla wszystkich uczestników rynku bez względu na ich wielkość i pozycję. DSA reguluje m.in. relacje między krajowymi twórcami treści a gigantami cyfrowymi, ustalając zasady odpowiedzialności za publikowane treści. Obiektywnie potrzebna regulacja niesie z sobą jednak kilka zapisów kontrowersyjnych. Newralgicznymi sprawami z perspektywy wydawców prasy są kwestie związane z prawem arbitralnego blokowania lub usuwania przez portale materiałów prasowych w oparciu o własne regulaminy i warunki. W efekcie to, co legalnie opublikowane w gazetach, może być zablokowane online, a portale – z mocy prawa – będą mogły wprowadzać cenzurę.

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich