Toruńskiej rozgłośni, uważanej za radio ludzi niewykształconych i starszych, coraz częściej słuchają osoby po studiach magisterskich albo licencjackich. Choć nie zawsze zgadzają się z poglądami jej dyrektora o. Tadeusza Rydzyka, to w jego radiu szukają informacji, których nie znajdą gdzie indziej.
Już ok. 25 proc. słuchaczy Radia Maryja, które w sobotę świętować będzie 20. rocznicę powstania, ma wyższe wykształcenie. W 2001 r. takich osób było ok. 9 proc., a w 2006 r. – 13,5 proc. – wynika z badań Radia Track prowadzonych przez Millward Brown SMG/KRC. Tylko w ciągu kilku miesięcy tego roku (od wiosny do jesieni) odsetek osób po studiach wśród słuchaczy rozgłośni wzrósł o 3 pkt proc.
– To mnie nie dziwi – komentuje prof. Andrzej Szpociński, socjolog z Civitas Christiana. – Wzrost liczby ludzi z wyższym wykształceniem wśród słuchaczy jest reakcją na psucie się informacji w mediach liberalno-lewicowych, ich nachalną propagandę oraz brak rzetelnych źródeł informacji. Ludzie na pewnym poziomie intelektualnie sięgają po różne media, by wyrobić sobie opinię.
Profesor podkreśla, że osoby słuchające Radia Maryja to nie tylko takie, które mają poglądy identyczne z o. Rydzykiem, ale także ludzie o odmiennych poglądach, którzy szukają informacji, jakich nie znajdą w mediach liberalno-lewicowych.
Zaskoczony wynikami badań nie jest także prof. Jacek Dąbała, medioznawca z KUL. – W sytuacji kryzysowej ludzie mają wewnętrzną potrzebę podejmowania refleksji o charakterze egzystencjalnym. Wzrost może wynikać także ze względów politycznych i podziału mediów na dwa obozy: sił prawicowych, do których zaliczane jest Radio, i liberalno-lewicowych – tłumaczy prof. Dąbała.