ABW szuka wandali, którzy zniszczyli pomnik w Jedwabnem

Po skandalu w Jedwabnem burmistrz uważa, że pomnika nie zbezcześcili mieszkańcy. – U nas takiego durnia nie ma - mówi

Aktualizacja: 02.09.2011 05:42 Publikacja: 01.09.2011 21:07

Pomnik w Jedwabnem, na którym wymalowano rasistowskie hasła, został odsłonięty w 60. rocznicę pogrom

Pomnik w Jedwabnem, na którym wymalowano rasistowskie hasła, został odsłonięty w 60. rocznicę pogromu Żydów (10 lipca 2001 r.)

Foto: Fotorzepa, Bogusław Florian Skok Bogusław Florian Skok

– Jak to zobaczyłem, zdębiałem – opowiada Krzysztof Moenke, burmistrz Jedwabnego. W środę patrolujący okolicę policjant zauważył zbezczeszczony pomnik upamiętniający Żydów spalonych tam w 1941 r. przez grupę polskich mieszkańców inspirowanych przez Niemców.

– Namalowane były na nim symbole faszystowskie: swastyka i znak SS – relacjonuje Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji. Na elementach wokół obelisku pojawiły się napisy „Nie przepraszam za Jedwabne" i „Byli łatwopalni".

– Ktoś, kto to zrobił, doskonale wiedział, po co tu przyjechał – mówi burmistrz. Jest przekonany, że sprawcami nie są mieszkańcy okolicy. – Dziesięć lat pomnik stoi i nigdy czegoś takiego nie było – tłumaczy. – Jestem pewien, że u nas takiego durnia nie ma.

Sprawa trafiła do powołanego w ubiegłym tygodniu przez wojewodę podlaskiego Macieja Żywnę zespołu złożonego z przedstawicieli Komendy Wojewódzkiej Policji, ABW i Straży Granicznej. Grupa wyjaśnia już okoliczności zniszczenia tablic drogowych z litewskimi nazwami miejscowości w gminie Puńsk oraz pomników związanych z kulturą litewską w okolicy Puńska i Sejn.

Wcześniej na Podlasiu doszło też do podpalenia Centrum Kultury Muzułmańskiej w Białymstoku, zamalowania hasłami rasistowskimi synagogi w Orli, a w pobliżu synagogi w Krynkach ktoś umieścił neofaszystowskie symbole.

– W przypadku Puńska i okolic mniej było nienawiści, więcej wandalizmu – mówi Joanna Gaweł, rzeczniczka Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku.

– Ale określanie tego, co stało się w Jedwabnem, chuligaństwem wydaje się zbyt łagodne.

Poseł Marek Ast (PiS), szef Sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych: – Wydarzenia, z którymi mieliśmy ostatnio do czynienia na Podlasiu, są absolutnie godne potępienia. O ile incydenty w gminie Puńsk można było tłumaczyć reakcją na traktowanie Polaków na Litwie, o tyle w przypadku Jedwabnego widać podteksty nacjonalistyczne czy wręcz rasistowskie. Dlatego trzeba znaleźć i ukarać sprawców.

– Dokładamy starań, by wyjaśnić te sprawy jak najszybciej – zapewnia Baranowski.

W całym województwie podlaskim ma się pojawić większa liczba patroli w miejscach kultu mniejszości narodowych. Wzmożoną czujność zlecił też straży miejskiej prezydent Białegostoku.

Wojewoda podlaski zaapelował do mieszkańców, by zwracali uwagę na podejrzane osoby, grupy czy sytuacje i jak najszybciej sygnalizowali to służbom. – Nie da się w każdym takim miejscu postawić policjantów i kazać im przez całą dobę czuwać. Dlatego liczymy na pomoc ludności – tłumaczy Joanna Gaweł.

Oburzenie incydentami wyrazili przedstawiciele organizacji żydowskich w Polsce. „Rasiści podnoszą głowy (...). Ma miejsce eskalacja rasowej nienawiści" – czytamy w oświadczeniu, podpisanym m.in. przez przewodniczącego Związku Gmin Wyznaniowych w Polsce Piotra Kadlcika. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich zaapelował o „prawdziwy głos Polski walczącej przeciwko swastyce, walczącej o wolność i kraj wolny od nienawiści i antysemityzmu".

Głosy oburzenia płyną też zza oceanu. Międzynarodowa organizacja żydowska Liga przeciwko Zniesławieniu (ADL) wezwała Bronisława Komorowskiego, aby stanowczo wypowiedział się w sprawie incydentu w Jedwabnem. Jej dyrektor Abraham Foxman zaapelował do prezydenta Polski, by ten pokazał, „że w polskim społeczeństwie nie ma miejsca na antysemityzm, a każdy kto [antysemityzm] popiera lub go wyraża okrywa się hańbą".

– Widać, że działania w Jedwabnem nie były przypadkowe – uważa Marcin Kornak, prezes antyrasistowskiego Stowarzyszenia Nigdy Więcej, które od lat dokumentuje incydenty na tle rasistowskim. Jedną z opisanych spraw była działalność Czwartej Edycji, istniejącej kilka lat temu w Białymstoku grupy naziskinów, którzy m.in. na żydowskim cmentarzu wymalowali hasła „Jude raus". – Co z tego, że ci ludzie przyznali się do popełnienia przestępstwa motywowanego ideologią faszystowską, skoro sąd ostatecznie odmówił uznania Czwartej Edycji za zorganizowaną grupę przestępczą – mówi Kornak. – W Polsce wiele się mówi o zwalczaniu rasizmu, ale za tymi deklaracjami nie idą realne i skuteczne działania, czego efektem jest legalna działalność takich organizacji, jak Narodowe Odrodzenie Polski i Obóz Narodowo-Radykalny, które otwarcie propagują rasizm, antysemityzm i odwołują się do wzorów faszystowskich.

Jacek Przybylski z Waszyngtonu

– Jak to zobaczyłem, zdębiałem – opowiada Krzysztof Moenke, burmistrz Jedwabnego. W środę patrolujący okolicę policjant zauważył zbezczeszczony pomnik upamiętniający Żydów spalonych tam w 1941 r. przez grupę polskich mieszkańców inspirowanych przez Niemców.

– Namalowane były na nim symbole faszystowskie: swastyka i znak SS – relacjonuje Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji. Na elementach wokół obelisku pojawiły się napisy „Nie przepraszam za Jedwabne" i „Byli łatwopalni".

Pozostało 90% artykułu
Społeczeństwo
Fein, delulu, yapping i womb womb – można głosować na Młodzieżowe Słowo Roku 2024
Społeczeństwo
Jaka pogoda czeka nas do świąt? IMGW podało prognozę długoterminową
Społeczeństwo
Wybór Donalda Trumpa będzie korzystny dla naszego kraju? Polacy podzieleni
Społeczeństwo
Dzieci zmarły po zatruciu środkiem owadobójczym. Każdy może go kupić w internecie
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Społeczeństwo
Po alkotubkach przyszedł czas na gumy-papierosy? Mogą zostać zakazane
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje