Stalinowskie winy bez kary

Sąd Najwyższy uznał, że zamykanie tak zwanych wrogów władzy ludowej było zgodne z przepisami

Aktualizacja: 16.04.2008 14:35 Publikacja: 16.04.2008 04:44

Stalinowskie winy bez kary

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Śledczym IPN już raczej się nie uda doprowadzić do skazania stalinowskiego prokuratora Kazimierza Graffa. Był oskarżony o dopuszczenie do bezprawnego przetrzymywania w latach 40. tzw. wrogów władzy ludowej, m.in. działacza podziemia Stanisława Figurskiego, który przez miesiąc był trzymany w areszcie bez postanowienia o tymczasowym aresztowaniu. W tym czasie siłą zmuszono go do przyznania się do winy.

Tego rodzaju sprawy pokazują, że dla sędziów tzw. mord sądowy nie istnieje - Andrzej Paczkowski, członek Kolegium IPN

Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie, a potem Sąd Najwyższy, który rozpatrywał zażalenie prokuratorów IPN, nie dopatrzył się w działalności Graffa przestępstwa. Uznał, że działał zgodnie z ówczesnym prawem. – To już kolejna kuriozalna decyzja sądu w sprawach, w których oskarżeni są komunistyczni sędziowie i prokuratorzy – twierdzą nieoficjalnie śledczy IPN.

– Czekamy na uzasadnienie decyzji Sądu Najwyższego, a potem rozważymy, czy wystąpić z kasacją – mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN.

Graff ma więcej ciemnych plam w życiorysie. Osobiście uczestniczył m.in. w rozstrzeliwaniu żołnierzy państwa podziemnego w 1946 r., których sąd w Siedlcach w ciągu trzech dni skazał na śmierć. Jego roli w tej sprawie nie udało się jednak dowieść, gdyż nie zachowały się akta z tamtych wydarzeń.

Po umorzeniu sprawy Figurskiego śledczy IPN mają coraz mniej powodów do optymizmu. To już kolejna taka sprawa, która upadła. Tak było m.in. z tzw. sędziami stanu wojennego. Katowicki IPN zarzucał bezprawne stosowanie nieopublikowanego dekretu o stanie wojennym z 1981 roku.

– Sprawę ucięła uchwała Sądu Najwyższego z grudnia 2007 r. W efekcie ponad 20 sędziów i prokuratorów uniknie odpowiedzialności – mówi prokurator Piotr Nalepa z katowickiego oddziału IPN.

Zdaniem prof. Andrzeja Paczkowskiego tego rodzaju sprawy świadczą o przekonaniu przedstawicieli Temidy, że coś takiego jak zbrodnia sądowa nie istnieje. Akty oskarżenia są odrzucane, gdyż zdaniem sędziów nie mają odpowiedniego umocowania prawnego.

– Takie działania to przykład sędziowskiego korporacjonizmu. Linia obrony jest zawsze podobna. Działano na podstawie ówczesnych przepisów, nie łamano więc prawa, nawet jeśli zapadały wyroki śmierci – dodaje historyk dr Antoni Dudek.

Śledczym IPN już raczej się nie uda doprowadzić do skazania stalinowskiego prokuratora Kazimierza Graffa. Był oskarżony o dopuszczenie do bezprawnego przetrzymywania w latach 40. tzw. wrogów władzy ludowej, m.in. działacza podziemia Stanisława Figurskiego, który przez miesiąc był trzymany w areszcie bez postanowienia o tymczasowym aresztowaniu. W tym czasie siłą zmuszono go do przyznania się do winy.

Tego rodzaju sprawy pokazują, że dla sędziów tzw. mord sądowy nie istnieje - Andrzej Paczkowski, członek Kolegium IPN

Kraj
Donald Tusk chce przeszkolić rocznie 100 tys. ochotników. Czy to realne?
Materiał Partnera
Targi Agrotech już 14-16 marca w Kielcach. Bilety już są!
Kraj
Za mało pieniędzy dla muzeum Łemków
Kraj
Po publikacji „Rzeczpospolitej”: Brzoska zaprasza Pytlaka do współpracy przy deregulacji
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Kraj
Kontrowersyjna impreza z udziałem IPN. „Legitymizowanie ekstremizmu”