"Wychowywałem się na Litwie, w świecie, który nie był agresywny. Wśród ludzi łagodnych, ufnych wobec siebie i otoczenia. Dziś takie wartości prawie nic nie znaczą. Są tylko resztką przedwojennej kresowej poczciwości. Brakuje nam tamtego spokoju i poczucia bezpieczeństwa. W moim mieście Wiłkomierzu mieliśmy jednego tylko dyżurnego chuligana. A i to bardziej był dziwak niż bandyta" – mówił przed laty w jednym z wywiadów.
W 1949 roku ukończył warszawską PWST (wówczas z siedzibą w Łodzi). Przez 12 lat występował w łódzkich teatrach: Nowym u Kazimierza Dejmka, gdzie zadebiutował w słynnej socrealistycznej "Brygadzie szlifierza Karchana".