Donald Trump wyznaczył Stevena Mnuchina, byłego bankiera z Goldman Sachs, na nowego sekretarza skarbu, a znanego inwestora, miliardera Wilbura Rossa na sekretarza handlu – podawały w środę amerykańskie media, powołując się na współpracowników Trumpa. Do zamknięcia tego wydania „Rzeczpospolitej" prezydent elekt jeszcze oficjalnie nie ogłosił swojej decyzji, ale nominacje Mnuchina i Rossa traktowano jako niemal pewne.
Insider z Wall Street
Wybór Mnuchina na sekretarza skarbu może wywołać kontrowersje wśród części elektoratu Trumpa, która jest nastawiona niechętnie do establishmentu. Mnuchin jest bowiem jego przedstawicielem. Przez 17 lat pracował w Goldman Sachs, gdzie partnerem był jego ojciec. Później stanął na czele funduszu Dune Capital Management i epizodycznie prowadził interesy z kontrowersyjnym miliarderem George'em Sorosem (który mocno zaangażował się w zwalczanie Trumpa). W 2009 roku fundusz Mnuchina przejął upadły bank IndyMac i zrestrukturyzował go pod marką OneWest. Ten bank stał się znany z bardzo agresywnego przejmowania nieruchomości za długi oraz wykorzystywania do tego celu sfałszowanej dokumentacji, co skończyło się dla niego serią pozwów sądowych i koniecznością wypłacenia milionów dolarów odszkodowań.
Steven Mnuchin jest również producentem filmowym mającym na koncie wiele kasowych hitów, m.in. „American Sniper", „Mad Max: Na drodze gniewu" i „Legion Samobójców". Wiosną 2016 r. Trump uczynił go odpowiedzialnym za finansowanie swojej kampanii wyborczej. Mnuchin z tego zadania doskonale się wywiązał.
Ekonomiczny patriota
Dużym zaskoczeniem nie powinna być nominacja dla Wilbura Rossa na sekretarza handlu. Był on typowany przez analityków na to stanowisko już od wielu dni. Wilbur Ross ma 78 lat, a jego majątek jest oceniany na 2,9 mld dol. Należy do niego fundusz private equity WL Ross & Company, który zbudował swoją potęgę na kupowaniu podupadających spółek przemysłowych, restrukturyzowaniu ich i sprzedawaniu z zyskiem. Rossowi nadano przez to przydomek „króla bankructw". Na początku zeszłej dekady ten miliarder kupował głównie zakłady stalowe i kopalnie, po 2008 r. szukał okazji w branży bankowej, a w ostatnich latach przejmował małe spółki naftowo-gazowe.
Ross ma opinię gospodarczego nacjonalisty, był jednym z doradców ekonomicznych Trumpa podczas kampanii wyborczej. Wielokrotnie wypowiadał się za koniecznością uwolnienia USA od niektórych niekorzystnych porozumień handlowych. Po wyborach zaznaczył jednak, że Stany Zjednoczone będą się wycofywać z układów gospodarczych tylko wtedy, gdy inne państwa będące sygnatariuszami tych umów nie zgodzą się na ich renegocjację.