„Obiecano nam latające samochody, a zamiast tego mamy roboty popełniające samobójstwo" - napisał na Twitterze Bilal Farooqui, jeden ze świadków wydarzenia w waszyngtońskim biurowym wieżowcu w dzielnicy Georgetown. Nie wiadomo dlaczego K5 zmienił trasę swojego patrolu i wjechał do fontanny.
Maszyna firmy Knightscope miała wspierać ochroniarzy „wykrywając nietypową aktywność i informując o tym ludzi". Do tego celu wyposażono go w czujniki laserowe, kamery, mierniki ciepła i wiele innych gadżetów. Pracownicy waszyngtońskiego centrum nazwali go Steve (skrót od Security Technology Enhancement Vehicle). - Steve spędził tam niecały tydzień, w czasie którego pracownicy Knightscope programowali go na miejscu i wprowadzali do jego pamięci mapę terenu – powiedziała dziennikarka amerykańskiego radia publicznego NPR Kristian de Meo.