Spór światopoglądowy znów wychodzi na ulicę. W rocznicę czarnego protestu (3 października), który zmusił PiS do odrzucenia obywatelskiego projektu ustawy w sprawie całkowitego zakazu aborcji, kobiety znów będą demonstrować. W całej Polsce mają się odbyć marsze i pikiety. Z jednej strony staną zwolennicy aborcji, z drugiej obrońcy życia.
Zbiórkę podpisów pod projektem ustawy liberalizującym aborcję (miałaby być legalna do 12. tygodnia ciąży) zapowiada komitet Ratujmy Kobiety, na którego czele stoi Barbara Nowacka.
Przedstawiciele komitetu #ZatrzymajAborcję będą z kolei zbierali podpisy pod projektem ustawy, który z obecnych przepisów usunie przesłankę pozwalającą na aborcję dzieci, co do których istnieje podejrzenie wystąpienia nieuleczalnej choroby lub niepełnosprawności.
Najwięcej dostała Federa
W rocznicę czarnego protestu Instytut Ordo Iuris (współautor wyrzuconej w ub.r. do kosza ustawy zabraniającej aborcji) przedstawi raport dotyczący zagranicznego wsparcia finansowego dla ubiegłorocznych protestów. Z raportu, który poznała „Rzeczpospolita", wynika, że do polskich organizacji feministycznych przypłynęło w postaci niewielkich grantów w sumie ok. miliona złotych.
– Naszym zdaniem te pieniądze mogły wpłynąć na dyskurs publiczny w Polsce – mówi dr Tymoteusz Zych z Ordo Iuris. – Na pewno przyczyniły się do zablokowania inicjatywy obywatelskiej „Stop Aborcji" – dodaje i podkreśla, że raport instytutu powstał na podstawie oficjalnych danych zagranicznych organizacji, które umieściły na swoich stronach internetowych bądź w sprawozdaniach rocznych.