Jak wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej", to właśnie zagrożenie polityką prowadzoną przez wschodniego sąsiada jest zdaniem ankietowanych największym zagrożeniem dla Polski. Tak twierdzi 40 proc. badanych w sondażu z 11–12 sierpnia tego roku. Wśród pozostałych zagrożeń na kolejnych miejscach są m.in. islamski terroryzm (20 proc.) oraz zagrożenie wynikające z polityki Niemiec – 11 proc.
Co ciekawe, w porównaniu z analogicznym badaniem sprzed trzech lat – czyli gdy rozpoczynał się kryzys ukraiński – spada liczba Polaków, którzy jako zagrożenie wskazują Rosję. W 2014 roku było to aż 83 proc. ankietowanych.
Wzrasta za to poczucie zagrożenia ze strony islamskiego terroryzmu. W 2014 tylko 4 proc. ankietowanych wskazywało ten rodzaj zagrożenia jako najważniejszy dla Polski. – Polacy są realistami, jeżdżą po Europie, wiedzą o zamachach, o tym, że ludzie w krajach Beneluksu czy w Niemczech czują się tym zagrożeni. I obawiają się tego samego. Nie można się temu dziwić – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Ryszard Czarnecki z PiS, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Nieco inaczej komentuje te wyniki opozycja. – Być może jest tak, że Polacy, spoglądając na zaangażowanie NATO w Polsce, coraz mniej obawiają się Rosji. To jednak jest kwestia wypracowana przez wiele lat, nie tylko w ciągu ostatnich dwóch – mówi nam Jakub Stefaniak, rzecznik PSL.