Na koniec 2017 roku w Polsce było zarejestrowanych 463,8 tys. sztuk broni – wynika z danych opublikowanych przez Komendę Główną Policji. To najwyższa liczba od lat, a dynamika wzrostu jest coraz większa. W 2014 roku było zarejestrowanych 381,6 tys. sztuk, w roku 390,8 tys., a w 2016 roku – 424,7 tys.
Szybko przybywa też pozwoleń na broń. W 2017 roku było ich 206,1 tys., o 8,2 tys. więcej niż przed rokiem i o 13,3 tys. więcej niż w 2015 roku. Wygląda więc na to, że w Polsce stałą tendencją jest wzrost mody na strzelanie.
Powód? Zdaniem posła PiS Arkadiusza Czartoryskiego, szefa Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, przyczyna jest prosta. – To efekt wzrostu zamożności społeczeństwa. Posiadamy lepsze samochody, częściej jeździmy na zagraniczne wczasy i coraz więcej Polaków może pozwolić sobie na realizację dość drogiego hobby, jakim jest kolekcjonowanie broni – tłumaczy.
Jednak mec. Andrzej Turczyn z Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni uważa, że ten wzrost jest w dużej mierze skutkiem zmian w prawie. – W każdym zdrowym społeczeństwie istnieje pewne zainteresowanie dostępem do broni palnej. Dopiero w 2011 roku stała się możliwa realizacja tego zainteresowania. Zmieniono ustawę o broni i amunicji tak, że zwykły obywatel może zdobyć pozwolenie, co wcześniej było praktycznie niemożliwe – wyjaśnia.
W tej nowelizacji znacznie zmniejszono uznaniowość policji w wydawaniu pozwoleń w większości kategorii. Wyjątkowo atrakcyjne stało się pozwolenie na broń w celach kolekcjonerskich i tu, obok broni do celów łowieckich, zwyżka liczby posiadanych egzemplarzy jest największa.