Polska zaczęła chętnie przyznawać Ukraińcom ochronę międzynarodową. Daje ona im takie same uprawnienia jak uchodźcom. Ma to pokazać na arenie międzynarodowej, że Polska ma swoich azylantów i dlatego nie bierze udziału w relokacji uchodźców z obozów w Grecji i Włoch.
Kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu dla amerykańskiej stacji CNN. Zapytano go, dlaczego Polska zdecydowanie odmawia przyjęcia uchodźców w ramach unijnej relokacji. Polska, obok Węgier i Danii, to jedyne państwo, które nie wypełnia unijnych postanowień z 2015 r., podjętych przez rząd PO–PSL. – Część osób zdaje się zapominać, że na Ukrainie toczy się wojna i bardzo duża grupa osób napływa do Polski z rejonu Donbasu. To są ludzie pozbawieni domów i warunków do życia, ludzie których traktujemy jak uchodźców – więc to też jest nasz wkład – tłumaczył szef rządu.
Sprawdziliśmy. Po raz pierwszy od lat w ubiegłym roku odnotowano ogromny wzrost ilości pozytywnych decyzji o przyznanie ochrony międzynarodowej dla obywateli Ukrainy. Bezterminowe prawo pobytu, pracy i rocznej pomocy finansowej od państwa otrzymało aż 276 Ukraińców – to obecnie największa grupa narodowościowa, która otrzymuje ochronę w Polsce. W tym roku, do 19 stycznia status ten otrzymało już 23 obywateli tego kraju.
Były to głównie osoby pochodzące z Donbasu lub Krymu oraz należące do grup wrażliwych tzn. rodziny z dziećmi, osoby chore lub starsze. – Większość z nich otrzymała ochronę uzupełniającą, którą nadaje się w przypadku istnienia w kraju pochodzenia cudzoziemca realnego zagrożenia dla jego zdrowia lub życia – przyznaje Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców. Uchodźca musi być w swoim kraju prześladowany, np. z powodu rasy czy religii. W poprzednich dwóch latach takie wnioski Ukraińców masowo odrzucano, a ochronę na terytorium Polski przyznawano w wyjątkowych sytuacjach. Pokazują to dane: w 2014 r. tylko sześciu Ukraińców otrzymało ten status, rok później – 26 (na 2305 obywateli Ukrainy, którzy się o ochronę ubiegali), w 2016 r. – 96 (na 1306 starających się).
Trend jest tym wyraźniejszy, jeśli porówna się go do szturmujących granice Polski Czeczenów (obywatele Rosji). Tu tendencja jest spadkowa (w 2017 r. – 87 Rosjan otrzymało decyzje pozytywne, w 2016 r. – 90, w 2015 r. – 137). – Procedura uchodźcza jest przez Rosjan (głównie Czeczenów) wykorzystywana w celu dalszej migracji na zachód Europy – dodaje Dudziak.