W 2016 roku rozwiodło się aż 64 tys. par, a dodatkowo wobec 1,7 tys. małżeństw sąd orzekł separację. I choć liczba rozpadających się związków była mniejsza o 3 tys. niż w 2015 r., nie można mówić o poprawie. To dlatego, że tzw. współczynnik rozwodów, czyli liczba rozpadających się małżeństw na 1000 nowo zawartych, pozostał praktycznie bez zmian.
Znacznie częściej rozpadają się małżeństwa w mieście niż na wsi. – W mieście rozwodem kończy się 44 proc. małżeństw, podczas gdy na wsi 22,7 proc. – mówi prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, autor najnowszego raportu o rozwodach.
Zdaniem prof. Ewy Budzyńskiej, socjolog rodziny z Uniwersytetu Śląskiego, w badaniach od lat widać, że najczęściej rozstają się małżeństwa ze stażem od pięciu do dziewięciu lat.
– Często rozstają się też osoby, które mają już odchowane dzieci. Na przykład mężczyzna porzuca żonę dla młodszej partnerki. Dzieje się to często po ponad 20 latach wspólnego pożycia – mówi prof. Budzyńska.
W przypadku małżeństw z kilkuletnim stażem najczęstszą przyczyną rozwodów jest tzw. niezgodność charakterów. Z raportu demografów z Łodzi wynika, że z tego powodu rozpada się aż 40 proc. związków.