Informację o zatrzymaniu Mateusza Piskorskiego, przeszukaniu jego biura i domów szefostwa partii Zmiana podał rosyjski portal Newsbalt.ru. Partia potwierdziła tę informację na swoim profilu na Facebooku.
„Dziś rano funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dokonali przeszukań w mieszkaniach członków władz krajowych partii ZMIANA, żądając wydania m.in. twardych dysków, nośników informacji, dokumentów itp." – czytamy w oświadczeniu, które podpisał Konrad Rękas, wiceprzewodniczący partii.
Dodał, że to „forma represji politycznej" i próba „zastraszenia środowisk mających odmienną od lansowanej przez władze RP wizję polskiej polityki zagranicznej, wewnętrznej i społeczno-gospodarczej".
Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że ABW działała na polecenie prokuratury w związku ze śledztwem, jakie prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji.
– Z uwagi na niejawny charakter postępowania prokuratura nie udziela żadnych informacji na jego temat – odpowiada nam Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej, zastrzegając, że prokuratura w żaden sposób nie odnosi się do informacji o zatrzymaniu. – Niejawność dotyczy całego postępowania, również jego przedmiotu – zaznacza prok. Jaraszek.