Do zdarzenia doszło w Oświęcimiu. Kolumna samochodów rządowych jechała główną drogą, gdy z podporządkowanej wyjechało inne auto. Pojazd uderzył w rządową limuzynę. Samochód, którym podróżowała premier Szydło musiał zjechać z drogi.
Jeden z funkcjonariuszy BOR ma złamaną nogę, drugi odniósł lżejsze obrażenia. Beata Szydło jest potłuczona. Została przewieziona do szpitala na rutynowe badania. Tam lekarze zdecydowali o przetransportowaniu premier do szpitala na Szaserów w Warszawie. Do stolicy premier poleciała śmigłowcem LPR. Dyrektor LPR Robert Gałązkowski podał, że w trakcie lotu nie doszło do jakiejkolwiek zmiany jeżeli chodzi o stan zdrowia premier. Została ona przekazana zespołowi szpitalnego oddziału ratunkowego.
Ciężej ranny oficer BOR jeszcze nocą śmigłowcem został przetransportowany do szpitala w Warszawie, a drugi z poszkodowanych pozostanie przynajmniej dobę na obserwacji w szpitalu w Oświęcimiu.
Kierowca cinquecento ma ok. 20 lat. Okoliczności wypadku nie są znane. „Pojazdy zderzyły się, ale o winie nie można jeszcze mówić. Miał miejsce manewr przy wyprzedzaniu. Początkowo świadek mówił, że cinquecento wyjechało z podporządkowanej drogi, ale to nie jest potwierdzone” – powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
- Jeżeli ktoś zna Oświęcim, wie gdzie jest m.in. dworzec PKP, to właśnie w tych okolicach, kiedy pojazdy kolumny rządowej poruszały się tą drogą, nagle kierujący seicento, nie upewniając się, zaczął wykonywać manewr skrętu w lewo, tym doprowadził do zderzenia z pojazdem akurat którym poruszała się pani premier - powiedział w TVP Info rzecznik Komendanta Głównego Policji mł. insp. Dariusz Ciarka.