Gdy w poprzedniej kadencji Sejmu Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji, popierało zgłaszane wówczas projekty antyaborcyjne. Składały je Solidarna Polska (dziś razem z PiS w Zjednoczonej Prawicy) oraz dwukrotnie Fundacja Pro Prawo do Życia. Przepadały, bo odrzucały je PO i lewica.
Czytaj więcej:
Po wygranych wyborach PiS zajął się innymi tematami, ale organizacje obrońców życia nie odpuszczają. – Jeśli nie teraz, to nigdy – mówi nam uczestnik rozmów na temat nowych inicjatyw.
Niewykluczone, że Sejm będzie się musiał zająć sprawą aborcji jeszcze w tym roku. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", w ubiegłym tygodniu do marszałka Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny wraz z tysiącem podpisów i zawiadomieniem o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej. Najpóźniej dzień po świętach marszałek Marek Kuchciński będzie musiał wydać postanowienie o przyjęciu bądź odrzuceniu zawiadomienia.
– Złożyliśmy taki wniosek. Jeśli zostanie przyjęty, natychmiast zaczynamy zbierać podpisy – potwierdza „Rzeczpospolitej" Mariusz Dzierżawski, prezes Fundacji Pro Prawo do Życia.
Poznaliśmy szczegóły projektu. Autorzy proponują m.in. wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży, które jest obecnie dopuszczalne w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy jest wynikiem przestępstwa i gdy badania wykażą ciężkie i nieodwracalne uszkodzenia płodu.