"Rzeczpospolita": Jakie ma pan odczucia po pierwszym spotkaniu z polską premier Beatą Szydło?
Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł niemieckiej SPD: Spotkaliśmy się podczas niedawnego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli. To było miłe spotkanie, bez żadnych wzajemnych uprzedzeń. Rozmawialiśmy bardzo otwarcie. Ustaliliśmy, że pozostaniemy w kontakcie. Obojgu nam zależy na dobrej współpracy między polskim rządem a Parlamentem Europejskim.
Przed tym spotkaniem pani premier ostro pana krytykowała za słowa, które pan wypowiedział w wywiadzie dla niemieckiego Radia Deutschlandfunk. Stwierdził pan, że wydarzenia w Polsce „mają charakter zamachu stanu". Powtórzyła panu te pretensje podczas spotkania?
Nie prowadziliśmy na ten temat dyskusji. Powtarzam – to było spotkanie przewodniczącego PE z nowym premierem kraju członkowskiego i dotyczyło przyszłej współpracy.
A dlaczego pan w ogóle powiedział, że w Polsce trwa zamach stanu?