– To skandal – mówią rozżaleni studenci i wskazują, że przez działania Rady Wydziału postawiono ich po jednej ze stron konfliktu o Trybunał Konstytucyjny.
Uchwała Wydziału Prawa i Administracji UW jest ostra i krytykuje działania podejmowane tylko przez obóz PiS. Rada WPiA w apelu skierowanym do prezydenta, Sejmu i rządu „wyraża głębokie zaniepokojenie" z powodu podejmowanych w parlamencie i przez prezydenta działań, które podważają konstytucyjne zasady podziału władz i legalizmu, oraz „godzą w niezależność Trybunału Konstytucyjnego i niezawisłość sędziów, naruszając tym samym podstawy demokratycznego państwa prawa" – czytamy w stanowisku WPiA. W dalszej części autorzy apelu wyliczyli swoje zarzuty do Andrzeja Dudy i parlamentarnej większości. Prace nad uchwałą przebiegały w burzliwej atmosferze. Pierwsza, podjęta kilkanaście dni temu, próba przyjęcia stanowiska zakończyła się fiaskiem. Członkowie Rady Wydziały nie byli w stanie się porozumieć nawet co do tego, czy wyrażać jakiekolwiek zdanie wobec trwającego sporu. Przełom nastąpił w poniedziałek. Uchwałę poparło 62 członków Rady Wydziału, przeciw było 40, a dziesięciu się wstrzymało. Jak udało nam się ustalić, tak sformułowane stanowisko zostało przyjęte m.in. wbrew woli dziekana WPiA prof. Krzysztofa Rączki.
Ten przedstawił wcześniej swoją propozycję umiarkowanego apelu do wszystkich stron sporu o poszanowanie konstytucji. Chciał też przypomnieć, że spór rozpoczął się już w czerwcu, gdy ustawę o TK zmieniała PO. Podobne zdanie mieli mieć też m.in. dr hab. Aleksander Stępkowski, dr hab. Michał Królikowski i dr hab. Ryszard Piotrowski.
Ostatecznie debatowano tylko nad projektem przygotowanym przez prof. Wojciecha Kocota. Jak wynika z naszych informacji, w posiedzeniu Rady Wydziału uczestniczył też rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, ale głosu nie zabierał.
– Renoma wydziału została rzucona na szalę sporu politycznego. A to nigdy nie powinno mieć miejsca – narzeka jeden z profesorów.