Jego podejście do tej sprawy pokazuje, że do dzisiaj nie jest świadomy działania samego systemu opodatkowania VAT i mechanizmu przestępstw, które prowadzą do wyłudzeń. Tezy przez niego stawiane pokazują, że specjalistą w tej kwestii nie był i nie jest.
Mógł dawać przyzwolenie na wyłudzenia?
Tym powinna zająć się komisja śledcza. Ja koncentruję się na przygotowaniu najnowocześniejszych rozwiązań dostępnych prawnie i technicznie w Europie i na świecie i to zabiera mi 100 proc. czasu. To, o czym wiedział pan Rostowski, czego nie zrobił, a co zrobił, powinna zbadać sejmowa komisja śledcza. Za rządów PO–PSL mogło dojść do wielu patologii w resorcie finansów.
A co z latami pierwszych rządów PiS? Jak wyglądała ściągalność VAT w latach 2005–2007?
Za pierwszego rządu PiS, jak i drugiego, można zaobserwować korzystny dla budżetu wzrost relacji wartości wpływów z VAT do wartości PKB. To, co się wydarzyło podczas dwóch kadencji rządów PO–PSL, to jednoznaczny spadek tej relacji, co wskazuje na rozszczelnienie systemu podatkowego w zakresie VAT. Jedyna inicjatywa to podniesienie stawki VAT, dokonane przez rząd Donalda Tuska. Zamiast uszczelniać system podatkowy, wiodącą decyzją ministra finansów pana Rostowskiego było przeniesienie ciężaru na obywateli, na zwykłego konsumenta, tak aby dziurę VAT-owską wydrążoną przez różne mafie, stalową, paliwową, elektroniczną, zasypać pieniędzmi z kieszeni Kowalskiego.
Czy parlamentarzyści mają odpowiednie przygotowanie merytoryczne i narzędzia do zajęcia się wyłudzeniami VAT w komisji śledczej?