Jeden z największych w tej kadencji kryzysów w szeregach opozycji rozpoczął się 10 stycznia. Późnym wieczorem Sejm przystąpił do głosowań nad dwoma obywatelskimi projektami aborcyjnymi: liberalizującym obecne przepisy, autorstwa Barbary Nowackiej, i zaostrzającym, wniesionym przez Kaję Godek.
Plan zakładał, że oba trafią do komisji, więc nawet za projektem Nowackiej zagłosowała grupa posłów PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Jednak ostatecznie do dalszych prac trafił tylko projekt Godek. Powód? Znaczne absencje w ławach opozycji.
W efekcie Krzysztof Mieszkowski, Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt zawiesili członkostwo w klubie Nowoczesnej. Te dwie ostatnie później pożegnały się z ugrupowaniem. Z kolei zarząd PO usunął z partii Joannę Fabisiak, Marka Biernackiego i Jacka Tomczaka. Głosowali bowiem za projektem Godek.
Okazuje się jednak, że status wspomnianej trójki nie jest wcale jasny. By się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć na stronę sejmową.
Członkowie na papierze
Tam przy nazwiskach Fabisiak, Biernackiego i Tomczaka wciąż znajdują się litery „PO". I to pomimo faktu, że w praktyce nie są członkami klubu. Tomczak i Biernacki mówią „Rzeczpospolitej", że nie dostają klubowych SMS-ów i nie są zapraszani na posiedzenia.