Przy wejściu na teren parlamentu od strony ul. Górnośląskiej jest zaplecze ogrodników. W przyszłości może wyrosnąć tam nowy budynek Senatu. Miałby kilka kondygnacji podziemnych i właśnie pod poziomem gruntu mieściłaby się nowa sala obrad. Nie miałaby dostępu do światła dziennego, jednak w parlamencie to nie nowość. Sala sejmowa też jest oświetlana sztucznie. Budynek łatwo można by połączyć pod ziemią z całym kompleksem.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita", to jedna z najbardziej prawdopodobnych lokalizacji dla nowej siedziby Senatu. A o tym, że izba wyższa szuka miejsca dla nowego gmachu, mówił pod koniec stycznia marszałek Stanisław Karczewski w rozmowie z portalem 300polityka.pl. – Odwiedzam parlamenty w innych krajach i widzę, że tam są lepsze warunki – wyjaśniał.
Senatorowie w gościnie
Po co Senatowi nowy budynek? Zdaniem marszałka obecnie senatorom jest za ciasno. Podobne odczucia ma senator Jan Filip Libicki z PO. – Choć stanowimy osobną izbę, da się odczuć, że jesteśmy w gościnie w Sejmie. Senat ma tylko cztery sale komisyjne i często trzeba występować do Kancelarii Sejmu o zgodę na użytkowanie innych pomieszczeń – dodaje.
Libicki przypomina, że Senat przywrócono w 1989 roku i od początku były problemy z salą obrad. Przez pierwsze dwa lata senatorowie zbierali się w Sali Kolumnowej Sejmu. Później przenieśli się do obecnej sali, która powstała z połączenia trzech pokoi pobibliotecznych.
Gdzie mogłaby powstać nowa siedziba? Z naszych informacji wynika, że przy ul. Wiejskiej oprócz zaplecza ogrodniczego w grę wchodzi też miejsce niedaleko parkingu senackiego, wykorzystywane obecnie przez wydział transportowy Kancelarii Sejmu. Przed kilkoma laty władze parlamentu zgłosiły budowę nowego gmachu w tym miejscu do planu zagospodarowania przestrzennego.