Patryk Jaki: Izrael to dla nas wzór

- Obama nie byłby ścigany za „polskie obozy śmierci" - mówi wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Aktualizacja: 30.01.2018 09:28 Publikacja: 29.01.2018 19:21

Patryk Jaki: Izrael to dla nas wzór

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Rzeczpospolita: Sejm przyjął w piątek nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza karę grzywny lub karę do trzech lat więzienia za słowa typu "polskie obozy śmierci". Ustawa umożliwi też wszczynanie postępowań karnych m.in. za negowanie zbrodni ukraińskich nacjonalistów. Protestuje zarówno strona ukraińska jak i izraelska. Jaki jest cel ustawy, poza niedopuszczaniem funkcjonowania w przestrzeni publicznej stwierdzenia „polskie obozy śmierci"?

Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości: To jest główny cel. Polska od lat nie ma żadnej historycznej narracji za granicą. Nie ma też instrumentów w kraju. W związku z tym profesjonaliści z innych państw konsekwentnie zaczęli przypisywać Polsce winę za II wojnę światową. Konsekwentnie co roku, co raz więcej i w co raz większych obszarach geograficznych zaczęły się pojawiać określenia „polskie obozy śmierci" bądź synonimy. Stało się to już taką praktyką, że Polacy na świecie wszędzie się z tym spotykają, i nawet były prezydent USA użył tej nomenklatury. Elity III RP pozwoliły na to, aby Polska była spotwarzana za Holocaust. Mimo, że to Polacy stracili największą liczbę obywateli w stosunku do całość narodu podczas II wojny światowej. Polska była jednym państwem w tej części świata, gdzie nie było żadnej instytucjonalnej współpracy z nazistami, żadnej komórki SS. Najwięcej sprawiedliwych wśród narodów świata jest wśród Polaków. Polacy na masową skale pomagali Żydom tak, że Niemcy tylko na okupowanym terenie Polski wprowadzili karę śmierci za pomoc Żydom. Na terenie Generalnego Gubernatorstwa od października 1941 r. obowiązywało prawo, którego celem było wyeliminowanie zjawiska pomocy Żydom – przewidywało ono skazywanie na śmierć przez Niemców całych rodzin, co spotkało np. ośmioosobową rodzinę Ulmów z wsi Markowa koło Łańcuta, od 1942 do marca 1944 ukrywającą kilkoro Żydów. Znane są przykłady niezwykłego zaangażowania ze strony osób stojących przed wojną na pozycjach niechętnych Żydom. Już w grudniu 1939 roku Zakon Franciszkanów w podwarszawskim Niepokalanowie – gdzie przed wojną wydawano nieprzychylną ludności żydowskiej prasę – udzielił schronienia ponad tysiącowi żydowskich wysiedleńców z ziem włączonych do Rzeszy. Najważniejsza organizacja podziemna ratująca Żydów – Rada Pomocy Żydom „Żegota" – powstała z inicjatywy m.in. pisarki Zofii Kossak-Szczuckiej, przed 1939 rokiem niekryjącej swoich krytycznych wobec Żydów poglądów. Katoliccy księża nierzadko dostarczali metryki urodzenia pozwalające wyrobić „aryjskie" dokumenty. Wiele klasztorów żeńskich ukrywało żydowskie dzieci. Irena Sendlerowa działając w strukturach „Żegoty", dzięki pomocy licznych współpracowników, podjęła akcję ratowania żydowskich dzieci, ok. 2500 z nich umieszczając nie tylko u polskich rodzin, ale i w sierocińcach, także kościelnych.

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Polityka
Poseł PiS o Krzysztofie Stanowskim: Nie można go lekceważyć
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Polityka
Kto nie bywał w Sejmie? Znamy listę nieobecnych posłów. Tłumaczenia zaskakują
Polityka
Adam Traczyk: Przeciw wyborom prezydenckim
Polityka
Jacek Czaputowicz: Skutki zakończenia eksperymentu
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Polityka
Marek Migalski: Samobójcza strategia sztabu Trzaskowskiego
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego