Prowadzący zaczął rozmowę od Czarnego Wtorku, wczorajszego protestu, który nie miał aż takiej siły rażenia, jak ten sprzed roku. - To był bardzo dobry i ważny dzień. Wszyscy chcą robić porównania do ubiegłorocznego wydarzenia - mówiła Nowacka. - Wtedy procedowany był w Sejmie projekt, który zakładał, że można karać kobiety więzieniem za aborcję - dodała.
Lewicowa działaczka mówiła, że wydarzenie miało również charakter uświadamiania ludzi, przekonywania do liberalizacji prawa antyaborcyjnego. - Wczorajszy marsz nie był po to żeby tysiące ludzi wyszły na ulice - mówiła Nowacka. - Ponad 40 proc. jest za liberalizacją ustawy, do tego zebraliśmy już ponad 100 tys. podpisów pod projektem. Tą kampanią przekonujemy ludzi do naszej propozycji. W Warszawie protestowało 8-10 tys. ludzi - dodała.
Red. Jacek Nizinkiewicz wspomniał o raporcie Ordo Iuris, z którego wynika, że organizacje z zagranicy finansują te polskie feministyczne. - Bardzo ciężko mi rozmawiać z urojeniami organizacji, których finanse są niejawne - mówiła Nowacka. Zapewniała, że polskie organizacje nie są finansowane z zagranicy.
Prowadzący zapytał czy opozycja ma kandydata, który mógłby rywalizować w wyborach prezydenckich z Andrzejem Dudą. - Mam nadzieję, że nie mamy nikogo o tak gumowym charakterze - mówiła Nowacka. - Straszna odwaga mieć konflikt z Jarosławem Kaczyńskim, cała opozycja ma z nim konflikt - bagatelizowała ostatnie spory prezydenta z prezesem PiS.
- Na lewicy - Robert Biedroń. Był posłem na Sejm, jest prezydentem Słupska. Ma większe doświadczenie w zarządzaniu niż w przypadku Andrzeja Dudy - przekonywała Nowacka.