Laureat nagrody „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Giedroycia z 2014 r., członek kapituły, który dziś wręczy kolejną nagrodę: - Mamy 1 grudnia, dokładnie 25 lat temu Ukraińcy zdecydowali o wyjściu ze Związku Radzieckiego.
Kowal mówił, że Polska zaryzykowała, bo nie była wówczas w NATO i Unii Europejskiej, a mimo tego uznała niepodległość Ukrainy.
Gość programu mówił też o sytuacji międzynarodowej, o tym do czego dąży Rosja. - Celem polityki Rosji jest osłabienie państw pomiędzy Polską a Rosją i osłabienie Unii Europejskiej. To ma sprawić, że Polska znowu ma się stać kanapką – oceniał Kowal. - To wbrew naszym interesom. Zawsze polityka wschodnia decydowała o naszej przyszłości.
- Dzisiaj mamy próbę przypięcia Giedroyciowi łatki niepoprawnego optymisty – mówił Kowal. - Mocne punkty polityki zagranicznej to próba zbudowania relacji z Białorusią i odbudowa relacji z Kazachstanem – dodał gość.
Zdaniem Kowala, Polska ma jeszcze dużo do zrobienia, aby naprawiać relacje z Ukrainą. - Prawdziwym wyzwaniem jest nadanie nowego impulsu dotyczącego relacji z Ukrainą. Brakuje nam instytucjonalnej warstwy. Co ma być tym impulsem? Instytucje – mówił gość. Jak dodał, relacje polityczne są dobre między oboma państwami, ale należałoby poprawić te społeczne.