Marek Suski, najbardziej charakterystyczny członek komisji śledczej ds. Amber Gold, po raz kolejny błysnął pod koniec czerwca. Tego dnia członkowie tego gremium udali się do warszawskiego Sądu Okręgowego, by przesłuchać twórcę piramidy finansowej, Marcina P. Podczas przesłuchania Suski nawiązał do e-maili, które do firmy pod pseudonimem kierował Michał Tusk. – Pewnie się pan tym nie chwalił, tym bardziej że (Michał Tusk – red.) nawet majle przekazywał jako Józef Broda – powiedział. Gdy Marcin P. sprostował, że prawdziwy pseudonim syna premiera brzmiał: Józef Bąk, poseł PiS z chytrym uśmieszkiem spuentował: – Specjalnie się przejęzyczyłem, żeby pan jednak potwierdził, że zna to ukryte nazwisko pana Michała Tuska.