Australijscy stróżowie prawa aresztowali niejakiego Sevdeta Besima, 19-letniego mieszkańca tego kraju o bliskowschodnich korzeniach, który planował dokonanie zamachu terrorystycznego na posterunek policji dla upamiętnienia bitwy o Gallipoli w Turcji, toczonej od kwietnia 1915 do stycznia 1916 roku; w założeniu ententy miała być początkiem operacji zdobycia Stambułu i wyeliminowania z I wojny światowej imperium osmańskiego. Straty obu stron wyniosły 131 tys. zabitych i 262 tys. rannych. Sevdet Besim planował powiększenie tych strat za pomocą kangurzycy z ładunkiem wybuchowym umieszczonym w torbie na jej brzuchu.
Czytaj także
Nie był w tym pomyśle oryginalny, idea wykorzystywania zwierząt w charakterze militarnym jest stara jak świat, co ma nawet odzwierciedlenie w słowotwórstwie – w dawnej polszczyźnie kozą nazywano rodzaj armatki. Konstanty Górski podaje w „Historyi artyleryi polskiej", że „działa kamienne, zwano także kotami, po niemiecku »Feuerkatze«, z których strzelano dawniej także kulami kamiennymi, a później pociskami dętymi, czyli granatami ognistymi".
„Przypatrz się temu każdy jak owo brzydka rzecz kiedy kto na koniu siedzi, wyciągnąwszy ku piersiom końskim nogi, a sam się dziwnie rozprościwszy, jakoby stawu w nim nie było. A zasie jako miło patrzeć na owego, który ani wyciągnie zbytnie nogi, ani jej nad miarę kurczy, ale ją, nic w rzeczy o jeździe swej nie myśląc, statecznie trzyma, sam soba zlekka, jako koń stąpi hyba, a siedzi bezpiecznie, jakoby też był pieszo" – zachwycał się Łukasz Górnicki w „Dworzaninie polskim" wydanym w 1566 roku. Cztery dekady później zachwycająco dosiadająca rumaków jazda polska i litewska odniosła jedno z najświetniejszych zwycięstw I Rzeczypospolitej, W 1605 roku 4-tysięczne wojska pod dowództwem hetmana Jana Karola Chodkiewicza (1040 piechoty, 2400 jazdy i siedem dział), głównie dzięki użyciu husarii, rozgromiły armię szwedzką pod dowództwem Karola Sudermańskiego (8500 piechoty, 2500 jazdy i 11 dział).
Ornitologia militarna
Błękitne hełmy, zwane także Siłami Pokojowymi ONZ, pod koniec stycznia wydobyły z opresji sępa, którego schwytano w Libanie i oskarżono o pełnienie misji szpiegowskiej na rzecz Izraela – oba kraje nie schodzą od lat z wojennej ścieżki. Sępa schwytali mieszkańcy libańskiej wioski Bint Jbeil. Po mediacji błękitnych hełmów obrączkowane ptaszysko powróciło do rezerwatu Gamla, gdzie przebywało, zanim przekroczyło (nie wiadomo gdzie) granicę. „Dzięki wysiłkom mediacyjnym sęp został dostarczony wieczorem 29 stycznia, w zadowalającym stanie zdrowia, mimo osłabienia i niewielkich urazów, do kibucu Rosh Hanikra, gdzie ponownie przekroczył granicę" – poinformowały władze Izraela.