Przywódcy związkowi ogłosili, że więcej porozumień o pracy zmianowej może zostać wypowiedziane, jeśli dojdzie do załamania negocjacji placowych. Teraz domagają się podwyżki o 14 proc. na następne 12 miesięcy, odrzucili wcześniej ofertę 10 proc. i poinformowali, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, to w maju wezwą do strajku.

Do takich form protestu dochodzi rzadko w Czechach, gdzie wzrost gospodarczy powstaje głównie dzięki sektorowi motoryzacji. Duże tempo wzrostu i bezrobocie malejące do najniższego poziomu od 20 lat przyczyniły się do szybkiego zwiększenia zarobków we wszystkich sektorach, komplikując życie dyrekcjom. Skoda rozkwitła w okresie niemal 30 lat należenia do Grupy Volkswagena, stała się największym eksportem w Czechach i jedną z najrentowniejszych firm w grupie, wyprzedzając marżą Audi.