Od dłuższego czasu mówi się w kontekście Kukiz'15 o walkach frakcyjnych i narastających konfliktach personalnych, które rzutują na funkcjonowanie klubu. Próba jego scementowania odbywa się od dwóch dni w Przypkach pod Tarczynem, w zajeździe „Ranczo pod Bocianem”. - To jest próba ratowania wszystkiego, ale moim zdaniem nieudana – mówi poseł, który bierze udział w posiedzeniu. Prosi o anonimowość, bo ujawnia mocne kulisy rozmów, które cały czas trwają. - Na razie to jest jak wulkan, który śpi, ale jak pieprznie, to nie będzie co zbierać. Personalne konflikty dominują nad innymi sprawami, a zarząd nie potrafi nad tym zapanować – twierdzi nasze źródło.