Kukiz chce zabrać pieniądze partiom

W przyszłym tygodniu do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wpłynie ustawa autorstwa Klubu Kukiz’15. Projekt dotyczy zlikwidowania finansowania partii z budżetu państwa – dowiedziała się "Rzeczpospolita".

Aktualizacja: 07.01.2016 16:08 Publikacja: 07.01.2016 15:23

Paweł Kukiz

Paweł Kukiz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

- Z podatków, czyli z kieszeni obywateli – precyzują członkowie ruchu Pawła Kukiza, którzy od dawna postulują o taką zmianę. Inicjatywa to jeden ze sztandarowych pomysłów Kukiza, który na początku swojej działalności w polityce, w trakcie kampanii prezydenckiej, zadecydował, że nie będzie pobierał subwencji na funkcjonowanie swojego ugrupowania. Podejmując taką decyzję świadomie zrezygnował – jak się okazało - z około ośmiu milionów złotych rocznie. – Nie są nam potrzebne, poradzimy sobie bez tych pieniędzy – mówi nam z przekonaniem ważna postać z ruchu Kukiza.

Projekt zostanie zatwierdzony na poniedziałkowym spotkaniu prezydium Klubu, do tego czasu będzie jeszcze dyskutowany, ale główne zapisy się już nie zmienią.

"Rzeczpospolita" dowiedziała się jakie będą założenia ustawy. Zlikwidowanie subwencji nie oznacza, że partie przestaną być finansowane z podatków, ale po wejściu w życie ustawy obywatel będzie miał wpływ na to, na co przekazuje swoje pieniądze. Obecnie każdy obywatel finansuje działalność również tych partii, których program jest sprzeczny z jego światopoglądem.

Klub Kukiz’15, w zamian oferuje rozwiązanie działające na podobnej zasadzie, jak odpis 1 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego. Różnica polega na tym, że odpis byłby kwotowy, nie procentowy. Tym samym każdy obywatel będzie mógł wskazać, że kwota np. 5 zł lub 10 zł z płaconego przez niego podatku jest przeznaczana na tę partię polityczną, z której programem się utożsamia. Jeżeli nie ma swojego faworyta, nie przekazuje żadnej kwoty.

Dodatkowo wpłat mogą dokonywać osoby fizyczne i prawne, ale ustawa będzie ograniczała kwoty wpłacane przez nie w skali roku. Osoby fizyczne, w wysokości: „15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalonego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązujących w dniu poprzedzającym wpłatę”, jedynie czekiem rozrachunkowym, przelewem lub kartą płatniczą. Osoby prawne mogą wpłacić w ciągu roku do 10 tys. zł, ale darowizna musi zostać przekazana przelewem. Określenie jej maksymalnego pułapu ma być zabezpieczeniem przed „kupieniem” partii przez osobę prawną.

Zmiany mają dotknąć również finansowanie Funduszu Eksperckiego, który partia ma obowiązek utworzyć. Zapis obowiązującej ustawy mówi, że z subwencji na ten cel powinno być przekazywane od 5 do 15 proc. Klub Kukiz’15 w swoim projekcie uchyla górną granicę. – Pieniądze na fundusz były ograniczone do 15 proc. ogólnej sumy subwencji, u nas są nieograniczone, ponieważ uważamy, że wręcz większość powinna być tak wydawana – usłyszeliśmy w ruchu.

Wnioskodawcą projektu jest posłanka, która w imieniu Klubu Kukiz’15 złoży projekt i będzie odpowiadała na ewentualne pytania. - Mamy deficyt w budżecie, szukamy wszędzie oszczędności, więc ustawa w tym pomoże – argumentuje swój pomysł Agnieszka Ścigaj. - Dzięki takiemu rozwiązaniu będziemy pytać wyborcę, jaką partię chce finansować, a nie jak obecnie, gdy musi płacić na działalność wszystkich – dodaje posłanka. Po wejściu w życie ustawy, posłowie będą musieli zabiegać o wyborcę, który będzie finansował ich działalność, nie tylko przed wyborami, ale przez cały okres trwania ich kadencji.

– Jeżeli politycy nie wzbudzą, lub nie poprawią zaufania obywateli względem siebie, może się okazać, że wyborca nie będzie w ogóle przeznaczał pieniędzy na ich działalność – wyjaśnia nam posłanka Ścigaj.

Zmiany są krokiem w kierunku wprowadzenia czegoś podobnego do jednomandatowych okręgów wyborczych. – Tak jak w przypadku JOW-ów, jest ta sama linia myślowa związania odpowiedzialnością polityka ze swoimi wyborcami, a finansowanie go przez obywatela, to drugi element kontroli nad władzą – mówi posłanka Ścigaj.

W Klubie Kukiz’15 zdają sobie sprawę, że zanim zapisy ustawy miałyby zacząć obowiązywać, musi minąć przynajmniej rok. – Zdajemy sobie sprawę, że partie zaciągnęły kredyty na poczet subwencji, ale rok wystarczy, żeby mogły spłacić te zobowiązania – przekonuje nas posłanka, która dodaje, że okres przejściowy można wspólnie negocjować.

Czy projekt może liczyć na poparcie ze strony innych sejmowych ugrupowań? – Takie postulaty wysuwały w kampanii parlamentarnej .Nowoczesna i Platforma Obywatelska, więc nie jesteśmy w swoim pomyśle osamotnieni i liczymy, że obie partie będą konsekwentne i poprą nasz projekt – mówi "Rzeczpospolitej" wnioskodawczyni. – W rozmowach indywidualnych zgadza się ze słusznością naszego projektu także część posłów PiS – dodaje.

Za zmianą sposobu finansowania partii z budżetu państwa podczas referendum, które odbyło się 7 września 2015 roku, opowiedziało się 2.328.509 obywateli, co dało blisko 83 proc. poparcia takiemu rozwiązaniu. Choć referendum nie okazało się wiążące, projekt - według członków ruchu Kukiza - jest odpowiedzią na tę jednoznaczną opinię obywateli.

Polityka
Polski samozwaniec stworzył własną gwardię. „Gotów poświęcić życie dla prezydenta”
Polityka
Szymon Hołownia o papieżu Franciszku: Kiepski polityk, dobry proboszcz
Polityka
Rafał Trzaskowski nawiązuje do śmierci papieża Franciszka. Mówi, co łączy wiarę z polityką
Polityka
Kampania prezydencka będzie krótsza po śmierci papieża Franciszka
Polityka
Wielkanoc to polityczna pauza. Ale przy stole kampania wyborcza toczy się dalej