Rzeczpospolita: Do Sejmu trafił poselski projekt nowelizacji ustawy o Karcie Polaka dzięki czemu osoby polskiego pochodzenia po roku nieprzerwanego pobytu w Polsce będą mogli uzyskać obywatelstwo. Mają otrzymać także wsparcie finansowe. Czy jest Pan usatysfakcjonowany tymi zmianami?
Czesław Skarżyński: Jestem usatysfakcjonowany tym, że coś ruszyło. Jest to zdecydowanie krok do przodu, który bardzo popieramy. Czuje jednak pewien dyskomfort, ponieważ jest to wciąż rozwiązanie niepełne i nie rozwiązuje całości problemu. Od dwudziestu lat czekamy na rozwiązanie tego problemu i nigdy to nie dochodziło do skutku. Zobaczymy co będzie tym razem, ważne by jak najszybciej ustawa została uchwalona. W tym zakresie obowiązuje ustawa o Karcie Polaka, ustawa o repatriacji oraz ustawa o obywatelstwie polskim. Są pomiędzy nimi niespójności w wielu kwestiach. Przede wszystkim ustawa o Karcie Polaka nie obejmuje wszystkich osób pochodzenia polskiego na Wschodzie. Z kolei ustawa o repatriacji jest martwą ustawą, ponieważ obowiązek zapewnienia wsparcia socjalnego dla repatriantów wciąż leży na gminach, a nie na budżecie państwa. Problemem jest również to, że ustawodawca do dziś nie sprecyzował wyraźnie, kim jest osoba pochodzenia polskiego. Nie może być tak, by osoba polskiego pochodzenia była traktowana tak samo jak każdy inny cudzoziemiec w drodze nadania obywatelstwa. Tu chodzi o odzyskanie obywatelstwa przez ludzi, którzy znaleźli się po za granicami kraju nie z własnej woli.
Starał się Pan nie o nadanie, tylko o odzyskanie obywatelstwa polskiego. Jak kręta była ta droga?
Droga do odzyskania obywatelstwa zajęła mi osiem lat. Przeszedłem wszystkie szczeble od wojewody, Ministra Spraw Wewnętrznych, sądu administracyjnego, a nawet występowałem przed Trybunałem Konstytucyjnym. W konsekwencji zostałem uznany za obywatela polskiego jako osoba polskiego pochodzenia. Odbyło się to na podstawie zasady „prawa krwi". Pozostała gorycz i ciężar tych lat. Zdobyłem jednak doświadczenie w tym zakresie, poznałem dużo dobrych ludzi i teraz znam jak niełatwa jest droga powrotu do macierzy.
Jak dużo osób pochodzenia polskiego pozostało za wschodnią granicą?