Niezauważone przeszły słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego o tym, że celem jego partii jest zerwanie zasłony, na której źli ludzie wyświetlają fałszywy film, mający na celu oszukiwanie maluczkich.
Lider PiS nie wyjaśnił, kim są owi źli ludzie ani w czym zawiera się fałszywość owego filmu, ale uporczywie trzyma się owej metafory zdążył ją już bowiem po dwakroć powtórzyć – wciąż chyba niezadowolony z faktu nieodnotowania jej przez opinię publiczną.
Znaleźć złych ludzi
Ma rację, mając o to pretensje – jest ona bowiem doskonałą egzemplifikacją poglądów Kaczyńskiego.
O czym bowiem świadczy ten obraz? O dwóch ważnych dla zrozumienia polityki prowadzonej przez PiS kwestiach.
Przede wszystkim, że świat jest inny niż ten, który większość z nas widzi. Ta gnostycka wiara w to, że wszystko jest inaczej, niż nam się wydaje, że ludzie są oszukiwani, i to celowo, przez jakichś złych osobników – ta wiara od samego początku towarzyszyła prezesowi PiS w jego politycznej karierze.