„Wiemy, że technologia oparta na spalaniu silnie zanieczyszczających paliw kopalnych, zwłaszcza węgla, ale także ropy naftowej, a w mniejszym stopniu gazu, powinna być stopniowo zastąpiona" – pisał niedawno w encyklice „Laudato si" papież Franciszek i apelował, by „wykorzystać odnawialne źródła energii".
Wygląda na to, że słowa papieża na serio potraktował Kościół nad Wisłą. Już ponad 400 parafii rzymskokatolickich na tzw. ścianie wschodniej, głównie na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie oraz Podlasiu, chce pozyskiwać energię elektryczną ze słońca.
– Bóg dał człowiekowi takie możliwości. Grzechem byłoby z tego nie skorzystać – mówi „Rzeczpospolitej" Kazimierz Jaworski, były senator PiS, prezes spółki Sieć Parków Energii Słonecznej (SPES), która namawia biskupów i proboszczów na budowę farm fotowoltaicznych.
W listopadzie ub. roku były senator namówił m.in. biskupów diecezji ełckiej, drohiczyńskiej, białostockiej i łomżyńskiej do zawarcia porozumienia w sprawie zakładania elektrowni słonecznych. Namówił do tego także kilkadziesiąt parafii z archidiecezji przemyskiej, diecezji sandomierskiej, rzeszowskiej i tarnowskiej.
– Parafie na tych terenach są małe, wiele osób wyjechało za granicę, pozamykano szkoły, księżom coraz trudniej jest utrzymać zabytkowe kościoły. Brakuje na oświetlenie, ogrzanie. Fotowoltaika pozwoli im zapomnieć o problemach –przekonuje prezes SPES.