Kard. Hlond żył w latach 1881-1948. Od 1926 roku był prymasem Polski. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w jeszcze w 1992 roku.
"Kontynuowanie procesu kanonizacyjnego (w istocie trwa proces beatyfikacyjny - przyp. red.) będzie postrzegane w społeczności żydowskiej i poza nią jako wyraz aprobaty dla niezwykle negatywnego podejścia kard. Hlonda do społeczności żydowskiej" - napisał w liście do kard. Kurta Kocha, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, rabbi David Rosen, dyrektor ds. Międzynarodowych Związków Międzyreligijnych AJC.
Rosen, jak czytamy na stronie AJC, przytoczył "przykłady wrogości kard. Hlonda wobec Żydów" oraz "jego odmowę, pomimo wielokrotnie kierowanych do niego próśb polskich przywódców żydowskich, podjęcia wszelkich działań mających na celu ochronę społeczności żydowskich".
AJC pisze o liście pasterskim z 1936 roku kard. Hlonda, w których miał "potępić judaizm i Żydów za odrzucenie Jezusa" oraz "popierał bojkot żydowskich instytucji". Dziesięć lat później "Hlond odmówił spotkania z polskimi przywódcami żydowskimi, którzy próbowali uzgodnić z nim memorandum, w którym szczegółowo ujętoby ciągłe oskarżenia o mord rytualny i związane z tym niebezpieczeństwo masowych pogromów" w 1946 roku.
"Kulminacja antyżydowskiej propagandy nastąpiła 4 lipca 1946 roku, gdy budynek żydowskiego komitetu w Kielcach został zaatakowany przez tłum, w wyniku czego zginęło 42 żydów, a ponad 40 innych zostało rannych. Siedem dni później kardynał Hlond odbył konferencję prasową, ale nie potępił pogromu, ani nie nalegał, by Polacy zaprzestali mordowania Żydów. Wskazał raczej, że żydzi byli komunistami lub zwolennikami komunizmu i że pogrom jest ich własną winą" - napisał Rosen do Watykanu,.