W środę minął siedmiodniowy termin, w którym miała zapaść decyzja wrocławskiego sądu w sprawie wniosku GetBacku o rozpoczęcie przyśpieszonego postępowania układowego. Do zamknięcia tego wydania gazety sąd nie poinformował o decyzji, ale z naszych informacji wynika, że sędzia prowadzący sprawę dążył do wydania decyzji w przewidzianym przepisami terminie (mają charakter instrukcji dla sądu, nie są wiążące).
– Postępowanie układowe jest najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich interesariuszy, w tym obligatariuszy spółki. Wymagała go sytuacja. Spółka ma sporo wyemitowanych obligacji z opcją dającą możliwość żądania szybkiego przedterminowego wykupu i w momencie pogorszenia nastrojów wobec spółki zauważyliśmy zwiększoną liczbę żądań przedterminowych wykupów. Gdyby wszystkie takie opcje put się zrealizowały, byłby to niekontrolowany upadek spółki – przekonywał w środę Przemysław Dąbrowski, od połowy kwietnia zasiadający w zarządzie GetBacku.

Jarosław Dubiński z kancelarii Dubiński, Jeleński, Masiarz i Wspólnicy wyjaśniał, że celem postępowania jest uniknięcie upadłości, która oznaczałaby utratę licencji na serwisowanie pakietów wierzytelności. – W miejscu zarządu pojawiłby się syndyk i zacząłby sprzedaż majątku. To skutkowałoby niższym poziomem spłat wierzycieli. Postępowanie służy uporządkowaniu bilansu, zmieni postrzeganie spółki i jej możliwość pozyskiwania nie tylko finansowania dłużnego, ale też kapitałowego – dodał Dubiński.
Zarząd podkreśla, że złożony wniosek to propozycja do dalszych rozmów. – Czeka nas paromiesięczne postępowanie układowe, jeśli sąd je otworzy. Może się ono zakończyć układem tylko wtedy, gdy większość obligatariuszy się zgodzi – dodali przedstawiciele firmy.