Wnioski analityków są podobne do tych z lat poprzednich – najtrudniej budżet spiąć placówkom z najniższym kontraktem – do 29 mln zł.
– Podpisując kontrakt z NFZ, każdy szpital musi spełnić takie same wymagania dotyczące zarówno infrastruktury, jak i kadr. Wiadomo, że łatwiej je spełnić przy wyższym kontrakcie. Jeżeli przychód nie pozwala zgromadzić pieniędzy na sfinansowanie wszystkich kosztów, szefowie placówek muszą szukać pieniędzy na zewnątrz, w dotacjach unijnych lub samorządowych – tłumaczy Marcin Pakulski, były prezes NFZ. I dodaje, że szefowie najmniejszych placówek muszą wykazać się nie tylko gospodarnością, ale również kreatywnością.
Placówki, które w zestawieniu sklasyfikowano jako średnie i duże, mogą sobie pozwolić na inwestycje w nowe urządzenia i technologie. To one najczęściej chwalą się przełomowymi operacjami czy zakupem najnowocześniejszego sprzętu. Mniejsi częściej koncentrują się na utrzymaniu dodatniego wyniku finansowego.
Nowe zasady finansowania
Wejście w życie ustawy o sieci szpitali zmieni sposób finansowania placówek z efektywnościowego na budżetowy. Od IV kwartału tego roku placówki, które zostaną zakwalifikowane do sieci, dostaną pieniądze z góry za cały rok. Podstawą wyliczenia będzie wartość kontraktu na 2015 rok, a ten nie we wszystkich szpitalach był najlepszy.
Nowy sposób finansowania to wyzwanie dla dyrektorów szpitali, którzy będą musieli się odnaleźć w nowej sytuacji. – Ustawa o sieci całkowicie zmieni sposób zarządzania szpitalem, choćby dlatego, że ubędzie tych oddziałów, na które szpital nie dostanie finansowania z budżetu. Z kolei wprowadzenie ryczałtu sprawi, że zarządzający będą musieli się skoncentrować na redukcji kosztów, bo ich głównym celem będzie oszczędzanie – kosztem personelu, leków, pacjentów – uważa dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
Obawę, że ustawa o sieci szpitali ograniczy liczbę hospitalizacji i procedur wykonywanych w szpitalach, podziela wielu ekspertów w dziedzinie ochrony zdrowia, nawet wywodzący się z obozu partii rządzącej. Andrzej Sośnierz, poseł PiS i twórca Śląskiej Kasy Chorych, uważa, że przejście na system budżetowy zaszkodzi pacjentom, bo taki system będzie zachęcał dyrektorów szpitali do minimalizowania kosztów. Jego zdaniem lepiej sprawdza się system efektywnościowy, w którym pieniądze płaci się dopiero po wykonaniu świadczenia.