"Włochy są ważnym sojusznikiem NATO, czołowym partnerem w Afganistanie i Iraku, a także kluczem do przywrócenia stabilności w regionie Morza Śródziemnego" - stwierdził w oświadczeniu Biały Dom.
"Stany Zjednoczone i Włochy wspólnie zamierzają pogłębić współpracę w rozwiązywaniu globalnych konfliktów i promowaniu dobrobytu gospodarczego po obu stronach Atlantyku" - dodała administracja Donalda Trumpa.
Wizyta włoskiego premiera będzie miała miejsce już po szczycie NATO, zaplanowanym na 11-12 lipca, który może okazać się kolejnym ostrym spięciem między prezydentem USA a przywódcami europejskimi. Trump wielokrotnie narzekał, że kraje UE w niewystarczający sposób dokładają się do budżetu NATO. Dodatkowo amerykański prezydent zaraz po szczycie ma spotkać się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem, co może stanowić kolejną sytuację konfliktową z europejskimi sojusznikami USA.
Giuseppe Conte może w Waszyngtonie spodziewać się ciepłego przyjęcia po tym, jak stanął po stronie Trumpa w czasie szczytu G7 w Kanadzie, gdzie zaliczył swój międzynarodowy debiut. Włoski premier przychylił się wówczas do opinii prezydenta USA, który sugerował poluzowanie sankcji nałożonych na Rosję. - Zgadzam się z Donaldem Trumpem: Rosja powinna wrócić do G8 - napisał później na Twitterze, obiecując, że Włochy dokonają przeglądu sankcji wobec Rosji.